Słowo w żałobie

Agata Puścikowska

|

GN 43/2018

publikacja 25.10.2018 00:00

Jak pomóc osobie pogrążonej w żałobie? Jak rozmawiać i towarzyszyć, by nie zranić?

Towarzyszenie w żałobie powinno być dostosowane do potrzeb osoby cierpiącej. Towarzyszenie w żałobie powinno być dostosowane do potrzeb osoby cierpiącej.
henryk przondziono /foto gość

Bliskiej koleżance umarł nagle mąż. Kuzynowi mały syn. Sąsiadka pochowała brata. A mąż właśnie pożegnał matkę. Bliscy pogrążeni w żałobie. Zazwyczaj nie pozostajemy obojętni i chcielibyśmy jakoś pomóc, ulżyć w bólu, pocieszyć. Tylko jak?

Pierwszy moment…

– Żałoba to naturalna reakcja po stracie bliskich. Jeśli umiera osoba, z którą łączyły nas więzi, to nieodłączną reakcją są smutek, żal, złość, poczucie krzywdy… – mówi ks. Wojciech Szychowski, psycholog z UKSW. – Osoba pogrążona w żałobie potrzebuje zwykle roku, by w miarę odzyskać równowagę (choć nie zapomnieć). Musi przejść przez kolejne etapy przeżywania żałoby. Te fazy i całość żałoby to sprawa bardzo indywidualna: różni ludzie reagują w różny sposób. I dlatego towarzyszenie w smutku powinno być dostosowane do potrzeb konkretnego człowieka, elastyczne, nastawione na cierpiącego.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.