Kościół boi się entuzjazmu młodzieży

GN 42/2018

publikacja 18.10.2018 00:00

Anastasia Indrawan,przedstawicielka młodzieży z Indonezji

Fantastyczne jest to, że biskupi, których spotykamy na synodzie, nie tylko słuchają naszych wypowiedzi, ale o wiele rzeczy nas pytają, na przykład w przerwie na kawę czy zapraszając na pizzę. Również papież, gdy w czasie obrad przyszedł do miejsca, w którym siedzimy, prosił, byśmy byli w swych opiniach otwarci i autentyczni. Cała grupa młodzieży mieszka w jednym miejscu, więc dyskusje z auli synodalnej przenoszą się tam, a ich echem są nasze późniejsze komentarze.

Ja na przykład wnoszę doświadczenie życia w społeczeństwie wielokulturowym, gdzie chrześcijanie należą do mniejszości. Pozwala mi to zobaczyć, że serce młodego człowieka jest takie samo, niezależnie od wyznawanej wiary. Sama doświadczyłam, że trudno znaleźć w Kościele ludzi, którzy nie boją się konfrontacji z młodymi, takich, którzy chcą i potrafią z młodymi rozmawiać, a jednocześnie takich, którym zależy na tym, byśmy prawdziwie spotkali Jezusa. W epoce mediów społecznościowych jesteśmy zalani informacjami, a nie tego szukamy. Chcemy naszą wiedzę skonfrontować z doświadczeniem. Widzimy, że w wielu miejscach świata Kościół chce przyciągnąć młodzież, ale zarazem boi się, że swym entuzjazmem rozwalimy utarte struktury.

Nie chcemy Kościoła, w którym tylko nam będzie dobrze i który stanie się zamkniętym dla innych kręgiem. Pragniemy, by nam zaufano i powierzano także odpowiedzialność, a gdy upadniemy, by znalazł się ktoś, kto pomoże nam wstać. Mam wrażenie, że zbyt często biskupi zastanawiają się nad tym, jakie miejsce młodzież ma zająć w Kościele, zapominając o tym, że my już w tym Kościele jesteśmy, choć może niedostatecznie zauważeni i docenieni.

Młody wiek ma swoje prawa i być może warto z nami zacząć rozmowę, nie wychodząc zaraz od św. Augustyna, tylko na przykład od wirtualnego świata. Ale takie podejście powinno zakładać, że ci, którzy chcą być przewodnikami młodych ludzi, najpierw zechcą nas poznać, spróbują zrozumieć nasz świat oraz nasze problemy i marzenia. •

notowała Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.