Głową w mur

Marcin Jakimowicz

Jesteś o wiele bardziej spokrewniony z Bogiem, niż przypuszczasz.

Głową w mur

Przed czterema laty doszedłem do ściany. Na szczęście spotkałem Tego, który przychodzi mimo zamkniętych drzwi. Jemu nie przeszkadzała ściana. Czekał, aż wyrżnę w nią nosem i krzyknę: „Nic Cię nie odchodzi, że ginę?” (Mk 4, 38)

Musiałem przejść przez potężny kryzys, by Bóg mógł zacząć budować na ruinach. Zbyt wiele kłamstw słyszałem na swój temat. W czasie ciemności wołałem: „Teraz Ty wypowiedz nade mną słowo. Uznaję to, że jedynie Twoje słowo (należę do Ciebie, jestem Twoją własnością) może mieć wpływ na moje życie i decyzje, które będę podejmował. Chcę wiedzieć, jakie są Twoje myśli. Co czujesz, gdy na mnie patrzysz?”.

Odpowiedział: „Udał mi się mój syn”. „Jestem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was: zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie” (Jr 29, 11) – dodał.

Wystarczyło.

Jak dobrze rozumiałem bezradny krzyk Tereski z Liseux: „Sama z siebie nic zdziałać nie mogę”. W jej ustach słowo „nic” nie było pobożną metaforą. „Jedyną moją własnością jest nędza” – notowała. Na dwa miesiące przed śmiercią, spoglądając retrospektywnie na swe życie pisała: „Odkąd pojęłam, że sama z siebie nic zdziałać nie mogę, przestałam uważać, że powierzone mi zadanie jest trudne, poczułam, że muszę tylko jednoczyć się coraz mocniej z Jezusem, a reszta mi będzie przydana. I rzeczywiście, nigdy się nie zawiodłam. Gdybym choć trochę oparła się na sobie, to szybko bym się poddała”.

Przed czterema laty ja – żebrak piszący „denne” książki, odkryłem, że jestem synem Boga. Że wszystko co ma, należy do mnie. „Jesteś inny, niż ci się zdaje – przypominał karmelita Winfrid Stinissen – Jesteś z Boga i dla Boga; nie tylko jak On, ale w Nim. Twoje życie jest Boże. Jesteś o wiele bardziej spokrewniony z Bogiem, niż przypuszczasz”.