Mój biblijny arsenał

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 41/2018

Gdybyśmy dziś chcieli wskazać na wyjątkowo groźną broń, może mówilibyśmy o bombie atomowej, a może o pociskach międzykontynentalnych czy supernowoczesnych myśliwcach.

Mój biblijny arsenał

Dla autora Listu do Hebrajczyków taką bronią był obosieczny miecz. Zapewniał atak i skuteczną obronę przed wrogiem. Czemu Boże słowo autor porównał do miecza? Napisał nawet, że jest ono od niego skuteczniejsze i ostrzejsze.

Walor tego Słowa doceniamy często bardziej, gdy spojrzymy na nie z perspektywy innej niż nasza. Przywołam osobiste wspomnienie. To było 30 lat temu. Studiowałem Pismo Święte na Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. Pewnego dnia do mojego pokoju przyszedł kolega i zaczął pilnie oglądać regał z książkami. Potem powiedział: „Na tej półce masz 18 wyroków śmierci”. Nie bardzo zrozumiałem, więc mi wyjaśnił. Dowiedział się, że w nieodległej od Włoch komunistycznej Albanii za znalezienie u kogoś Pisma Świętego wydaje się wyrok śmierci. Te 18 Biblii na moim regale to były jej różne wydania, teksty oryginalne, różne tłumaczenia, wszystko, co pomagało w studiowaniu, a przy tym w osobistej lekturze.

Nigdy wcześniej nie pomyślałem, że mam w pokoju śmiercionośny arsenał, który może być aż takim zagrożeniem dla ludzi totalnie walczących z chrześcijaństwem. Dziś, po latach, mogę powiedzieć, że mój arsenał znacznie się powiększył. Do wielu tekstów biblijnych doszły kolejne, a obok tego gromadzone komentarze, wstępy do biblijnych ksiąg i opracowania. Istny bunkier! Tylko po co to wszystko? Przecież komunistyczna Albania upadła. Dziś nikt nie wydaje wyroków śmierci za posiadanie Biblii. Owszem, tych wprost eksterminujących fizycznie – nie. Ale… Czy nasza zlaicyzowana Europa nie boi się Biblii jak tamta Albania? Czy nie chciałaby biblijnego rozbrojenia, czy wręcz takowej kapitulacji? Czy nie chce w taniej propagandzie udowadniać, że moc tej biblijnej broni to tylko głośne i dymiące kapiszony bez żadnej siły rażenia, podczas gdy tak naprawdę panicznie się jej boi?

Tak czy owak, będę strzegł mojego arsenału. A jego moc nie osadza się na ziemskiej, doczesnej sile, ale na tym, że jest słowem samego Boga, które „żywe jest i skuteczne, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by dla Niego było niewidzialne; przeciwnie, wszystko odkryte jest i odsłonięte przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek”. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.