Jeśli nie chcemy w polskim Kościele „drugiej Irlandii”, nie straszmy wspólnotami odnowy wiary i nie podcinajmy skrzydeł najbardziej aktywnej części polskiego katolicyzmu.
Roman Koszowski /Foto Gość
W sytuacji gdy ujawniane będą kolejne nadużycia z udziałem duchownych (a będą), ruchy i wspólnoty charyzmatyczne i ewangelizacyjne to jedne z tych środowisk, które mogą zatrzymać ludzi w Kościele. Mamy odwagę i prawo zgasić ten płomień?
Irlandia miała trudniej
Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.