Nasz udział w biciu

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 38/2018

publikacja 20.09.2018 00:00

Kiedyś mówiono, że Jezusa zamęczyli Żydzi. Dziś widać, że przede wszystkim chrześcijanie.

Nasz udział w biciu

W jednej z powieści Georges’a Bernanos jest taka scena – przełożona, przyjmując do Karmelu postulantkę, ostrzega ją: „Zgorszenia, które spotkałaś w świecie, mobilizowały cię do gorliwości. Te, które spotkasz tutaj, zniechęcą cię tylko”.

Coś w tym jest. „Kościelne” zgorszenia są dużo gorsze od „światowych”. Teraz szczególnie boleśnie to przerabiamy w kontekście skandali pedofilskich. Pedofilia „zwykła” jest okropna, ale pedofilia, której sprawcami są ludzie Kościoła, jest wielokrotnie potworniejsza, bo jest koszmarnym antyświadectwem i odcina ofiarom drogę do najwłaściwszego miejsca ucieczki. Jak dziecko skrzywdzone przez księdza, który w jego przekonaniu reprezentował Chrystusa, zdoła potem rzucić się w ramiona samego Chrystusa?

Pojawiające się kolejne raporty na temat rozmiarów pedofilii wśród duchownych są szokujące. „W latach 1946–2014 w Kościele katolickim w Niemczech odnotowano 3677 przypadków nadużyć seksualnych wobec nieletnich, których dopuściło się 1670 duchownych” – przeczytałem przed chwilą. A to przecież tylko to, co udało się udokumentować. Czytam, że dla dwóch trzecich ofiar pedofile byli ich spowiednikami lub stanowili dla nich autorytet religijny.

Dech zapiera, gdy się o tym słyszy. Ludzie w takich razach pytają ironicznie: I gdzie był Bóg?

Święta Faustyna daje na to odpowiedź w „Dzienniczku”: był przy słupie biczowania. Pewnej nocy 1935 r. święta zobaczyła Zbawiciela smaganego biczami przez czterech oprawców. Odczuła, że Pan znosił mękę biczowania z powodu grzechów nieczystości. Po chwili usłyszała: „Cierpię jeszcze większą boleść od tej, którą widzisz”.

Wtedy ujrzała „rzeczy straszne”. Kaci ustąpili miejsca ludziom, którzy zaczęli Chrystusa siec bez opamiętania. „Byli nimi kapłani, zakonnicy i zakonnice, i najwyżsi dostojnicy Kościoła, co mnie bardzo zdziwiło, byli ludzie świeccy różnego wieku i stanu – wszyscy wywierali swą złość na niewinnym Jezusie” – relacjonowała święta. W tym momencie „strasznie bolesny wyrwał się jęk z Jego Serca”. Po czym Jezus zwrócił się do Faustyny: „Widzisz, oto jest męka większa nad śmierć moją”.

Faustyna nie spodziewała się czegoś takiego. „Zdziwienie” musiało być dla niej ciężkim wstrząsem, bo wywołało w niej „rodzaj konania”. Ale dziś jej wizja trafiła do telewizji. Zobaczyliśmy twarze krzywdzicieli i usłyszeliśmy historie, które nie mieściły się w głowach. I też jesteśmy „zdziwieni”, choć niekoniecznie tak jak Faustyna konamy z Jezusem. Wielu ochrzczonych przeciwnie, znajduje w tym zgorszeniu powód, żeby opuścić Kościół. Ale Jezus Kościoła nie opuści, bo to obiecał. I cierpi. Tym bardziej nie możemy Go opuścić.

* * * * *

Molestant(ka)

David Thompson, Anglik, znany też jako Stephen Wood, był skazany za pedofilię i za gwałty. Nie chcąc odsiadywać kary w więzieniu dla mężczyzn, oświadczył, że czuje się kobietą i zmienił nazwisko na Karen White. „The Telegraph” donosi, że wystarczyło jego zapewnienie, że nie pociągają go kobiety. Sąd, najwyraźniej przejęty ideologią gender, zdecydował o zamknięciu go w więzieniu dla... kobiet w miejscowości New Hall. Jest to zakład o lekkim rygorze. Więźniarki swobodnie poruszają się po terenie i mogą spotykać się z innymi kobietami i ich dziećmi, a także korzystać z ogólnie dostępnej łaźni. Thompson też skorzystał. Już kilka dni po osadzeniu zaczął molestować seksualnie więźniarki. Gdy śledztwo to potwierdziło, został przeniesiony do więzienia dla mężczyzn. Genderyści powinni zaskarżyć tę decyzję. Przecież ten człowiek molestował więźniarki jako lesbijka!

Chwilowo wolna

Mary Wagner, kanadyjska obrończyni dzieci poczętych, wyszła z więzienia. Tym razem odsiadywała karę 7,5 miesiąca za to, że znalazła się z czerwonymi różami i ulotkami w pobliżu kliniki aborcyjnej w Ontario. Rozmowy, jakie toczy z kobietami przybyłymi tam w celu poddania się aborcji, odwiodły już niejedną z nich od tego zamiaru. Wagner w sumie za ratowanie życia dzieci przesiedziała za kratami już około 6 lat. „Dlaczego ona to robi?” – dziwią się ludzie. To, że matki zabijają swoje dzieci, nikogo nie dziwi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.