Przypadek? Nie sądzę…

Marcin Jakimowicz

A może ten romansik wcale nie ujrzałby światła dziennego i zostałby dyskretnie zatuszowany?

Przypadek? Nie sądzę…

A może to wcale nie wyszłoby na światło dzienne? Myślę, że uwodzicielska żona Potifara zrobiłaby wszystko, by zadbać o dyskrecję. Ot, kolejny zatuszowany romansik.

Józef wyszedł z tej próby zwycięsko i choć pozornie skończyło się nie najlepiej (wściekły Potifar wtrącił go do więzienia), ostatecznie zatriumfował i został bardzo wyniesiony. Otrzymał imię Safnat Paneach czyli… Zbawca Świata. Bardzo dotyka mnie to zdanie. „Faraon nadał Józefowi imię Safnat Paneach. Dał mu też za żonę Asenat, córkę kapłana z On, imieniem Poti Fera” (Rdz 41, 45).

Ten, który nie uległ żonie Potifara otrzymał za żonę córkę Poti Fera.

Gra słów? Nie sądzę. Wytrzymaj w czasie próby – zdaje się szeptać „Ten, który widzi w ukryciu”. Oddam ci to, z czego dla Mnie zrezygnowałeś. Z nawiązką.