Duszpasterz, przyjaciel, opiekun

Andrzej Grajewski

|

GN 36/2018

publikacja 06.09.2018 00:00

Dla tysięcy rodaków na emigracji był symbolem Polski. Zmarły 28 sierpnia w Rzymie abp Szczepan Wesoły zapisał w historii polskiego Kościoła po wojnie wyjątkową kartę.

Arcybiskup Szczepan Wesoły (1926–2018). Arcybiskup Szczepan Wesoły (1926–2018).
roman koszowski /foto gość

Opinii publicznej w kraju nie był szerzej znany. Natomiast dla Polaków na świecie był „ich biskupem”, kimś, do kogo zawsze można zwrócić się z prośbą o radę czy pomoc. Sam doświadczył losu emigranta i rozumiał związane z tym problemy i wyzwania. Jego biografia splotła się z dziejami polskiej emigracji oraz wychodźstwa na całym świecie.

Katowiczanin

Urodził się 16 października 1926 r. w Katowicach. W 1939 r. ukończył szkołę podstawową. Przed wybuchem wojny wraz z rodziną wyjechał do Jarosławia. Następnie mieszkał w Sosnowcu, gdzie przez dwa lata pracował jako uczeń kupiecki w sklepie, a potem jako robotnik. Jesienią 1943 r. został zmobilizowany do kontyngentu młodzieży skierowanej na roboty przymusowe. Później został przymusowo wcielony do Wehrmachtu i wysłany na front w rejon Cannes w południowo-wschodniej Francji. Podejmując wielkie ryzyko (gdyby plan się nie udał, zostałby przez Niemców rozstrzelany), 15 sierpnia 1944 r. zbiegł na stronę aliancką. Został przydzielony do polskich jednostek. W ich szeregach, jako radiotelegrafista, walczył najpierw w Algierii, a później we Włoszech.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.