Redaktor naczelny "Faktu" zrezygnował po publikacji bulwersującej okładki

PAP

publikacja 04.09.2018 07:42

Redaktor naczelny dziennika "Fakt" Robert Feluś zrezygnował z pełnionej funkcji - poinformował w poniedziałek wieczorem Zarząd Ringier Axel Springer Polska, wydawca gazety. Rezygnacja ma związek z sobotnią publikacją "Faktu" nt. syna b. premiera Leszka Millera.

Redaktor naczelny "Faktu" zrezygnował po publikacji bulwersującej okładki Przeprosiny Roberta Felusia, które ukazały się na czwartej stronie "Faktu" fakt.pl

"Zarząd Ringier Axel Springer Polska oświadcza, iż w dniu dzisiejszym przyjął rezygnację redaktora naczelnego dziennika »Fakt«, p. Roberta Felusia. Decyzja została podjęta w związku z artykułem, który pojawił się w sobotnim wydaniu magazynu »Fakt na Weekend«" - głosi oświadczenie zarządu Ringier Axel Springer Polska.

Jako dodano, przyjmując rezygnację Roberta Felusia, "zarząd Ringier Axel Springer Polska podkreślił, że wiarygodność i prawdziwość informacji jest dla Spółki równie ważna, co wrażliwość społeczna".

"Będąc jedną z największych firm medialnych w Polsce, jesteśmy świadomi naszej roli i misji, które chcemy nieprzerwanie pełnić" - napisał zarząd spółki.

W sobotnim wydaniu "Faktu" ukazał się artykuł zatytułowany "Ojciec wybrał politykę, a syn sznur". Napisano w nim m.in., że "depresja, problem z alkoholem i rozpad małżeństwa zabiło jedynego syna Leszka Millera". Publikacja spotkała się z falą krytyki w mediach.

B. premier zapowiedział w poniedziałek skierowanie pozwu sądowego przeciwko wydawcy i redaktorowi naczelnemu dziennika "Fakt" w związku "z rażącym naruszeniem" dóbr osobistych jego i jego najbliższej rodziny.

Leszek Miller jr. zmarł 27 sierpnia. Prokurator Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował wówczas PAP, że wstępne ustalenia wskazują na to, że syn b. premiera popełnił samobójstwo. W sobotę 1 września w Żyrardowie odbył się jego pogrzeb.

Wcześniej Robert Feluś w oświadczeniu zamieszczonym w sobotę na Twitterze przeprosił b. premiera, jego rodzinę i czytelników "za treść i formę publikacji". "Wykazaliśmy się brakiem szacunku, przekraczając granicę dobrego smaku i zasad, które powinny przyświecać zawodowi dziennikarza. To nie powinno się było wydarzyć" - napisał.