Brak gimnazjów nie rozwiązuje problemu

GN 35/2018

publikacja 30.08.2018 00:00

O kondycji psychicznej młodzieży i stanie polskiego szkolnictwa mówi prof. Bogusław Śliwerski.

Brak gimnazjów nie rozwiązuje problemu Tytus Żmijewski /PAP

Maciej Kalbarczyk: Media alarmują, że co piąty nastolatek cierpi na depresję, a 40 w miesiącu targa się na swoje życie. Oddziały psychiatryczne podobno nie są już w stanie pomieścić najmłodszych pacjentów. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą wyłącznie rodzice czy także szkoła?

Prof. Bogusław Śliwerski: To są bardzo poważne zjawiska, ale warto podejść do tych danych z pewnym dystansem. Określenie liczby chorych na depresję i podejmujących próby samobójcze na podstawie badań przeprowadzonych na niewielkiej grupie respondentów to niewystarczający powód do uogólniania wniosków na całą populację. Informacje płynące ze szpitali są bardziej wiarygodne i potwierdzają, że problem istnieje. Jakie są jego przyczyny? Wszelkie zaburzenia psychiczne związane są z socjalizacją, której najważniejsze etapy przechodzi się w domu. To rodzina jest środowiskiem, w którym dzieci są przygotowywane do życia w społeczeństwie. Jeśli rodzice zawiodą, młody człowiek przeżywa trudności. Oczywiście szkoła także może źle wpływać na dziecko, ale rzadko bywa przyczyną depresji. Zwykle o jej wystąpieniu przesądzają problemy rodzinne oraz zły wpływ mediów i rówieśników. Szkoła rozumiana jako instytucja pozwala natomiast dostrzec negatywne zjawiska: dobrze przygotowany do swojej pracy nauczyciel szybko zorientuje się, że funkcjonowanie dziecka w społeczności szkolnej jest zaburzone.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.