Nie byli już użyteczni

GN 33/2018

publikacja 16.08.2018 00:00

„Anglicy mają szczególną umiejętność przypisywania sobie cudzych zasług” – mówi David Blair, reżyser filmu „303. Bitwa o Anglię”.

Reżyser David Blair i Marcin Dorociński w czasie uroczystej premiery filmu. Reżyser David Blair i Marcin Dorociński w czasie uroczystej premiery filmu.
MARCIN WZIONTEK

Edward Kabiesz: Dlaczego zainteresował się Pan scenariuszem filmu o Dywizjonie 303? Jest Pan Anglikiem, a w czasie bitwy o Anglię większość pilotów była Brytyjczykami.

David Blair: Oczywiście rozumiem, że nie chciał pan mnie urazić, ale po pierwsze – nie jestem Anglikiem. Jestem Szkotem, a słowo „Brytyjczyk” niewiele dla mnie znaczy. W filmie zainteresowała mnie przede wszystkim sprawa samopoświęcenia. Piloci walczą „w dalekim kraju”, w sytuacji, kiedy w ich rodzinnym państwie dzieją się straszne rzeczy. To właśnie czyniło tę historię tak fascynującą i łamiącą serce. Jestem pewien, że to, co działo się w Polsce, determinowało tych dzielnych ludzi i nadawało sens ich działaniom. Zdawałem sobie sprawę, że mało osób spoza Polski wiedziało, kim są ci ludzie i, co ważniejsze, jaki był ich wkład w zwycięstwo w czasie bitwy o Anglię. Dużo czasu minęło również, zanim ich własny kraj docenił te osiągnięcia. To wszystko, a także moje pragnienie, by pokazując prawdę, oddać im w jakiś sposób sprawiedliwość, sprawiło, że chciałem zrobić ten film. W Zjednoczonym Królestwie zawsze nam mówiono: „my” wygraliśmy wojnę. Rzadko docenia się wkład milionów innych żołnierzy: Polaków, Czechów, Kanadyjczyków, Afrykanów. Także muzułmanów. Nonsensem jest myślenie, że uznanie tych faktów podważyłoby znaczenie naszego udziału w zwycięstwie. Odpowiadał mi także współczesny kontekst tych wydarzeń. Zgodnie z angielską tradycją większość społeczeństwa chciała, by po wojnie deportować ludzi, którzy odegrali zasadniczą rolę w bitwie. Nie byli już użyteczni. Czyż nie przypomina to obecnej sytuacji w Zjednoczonym Królestwie, kiedy demonizuje się imigrację?

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.