A sio!

GN 29/2018

publikacja 19.07.2018 00:00

Pomimo prowokującego tytułu niewiele jest w tej książce taniej sensacji. „Jezus i bestie” to bardzo mądra pozycja, a czytana cierpliwie, pozwala dojrzeć nasze własne wady, prywatne bestie.

Mathias Grünewald, „Kuszenie świętego Antoniego”. Mathias Grünewald, „Kuszenie świętego Antoniego”.
Muzeum Unterlinden

Właśnie: bestie. Punktem wyjścia do rozważań Tomasza Gałuszki jest ewangeliczna scena, którą Marek zapisuje bardzo lakonicznie: Jezus „przebywał na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez szatana i był ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli”. Owe „zwierzęta” odczytywane były często w średniowieczu jako bestie, czyli „zwierzęta ukryte, dzikie”, i nadawano im znaczenie duchowe. Ludzie średniowiecza, obdarzeni myśleniem symbolicznym, sporządzali bestiariusze, w których uczono, jak te bestie pokonać.

Idąc tropem swoich współbraci dominikanów, takich jak Tomasz z Akwinu, Mistrz Eckhart, Henryk Suzo, o. Gałuszka pokazuje nie tylko, jak rozpoznać swoje własne bestie, ale również w jaki sposób z nimi walczyć. Po kolei przedstawia czternaście maszkar, takich jak: Uległość, Wykluczenie, Porównywanie się, Przemoc, Hipokryzja…

Dostępne jest 37% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.