Potrzeba cierpliwości

GN 29/2018

publikacja 19.07.2018 00:00

Dr Łukasz Adamski, historyk zajmujący się dziejami Europy Wschodniej oraz ekspert ds. ukraińskich i rosyjskich, opowiada, jak strona ukraińska obchodziła 75. rocznicę rzezi na Wołyniu.

Potrzeba cierpliwości Tomasz Gzell /pap

Andrzej Grajewski: Prezydenci obu krajów obchodzili rocznicę odrębnie, chociaż wcześniej starali się być razem. Zauważyłem, że strona ukraińska upamiętnia przede wszystkim swoje ofiary. Tego wcześniej nie było.

Łukasz Adamski: Rzeczywiście, po raz pierwszy Ukraina tak wyraźnie obchodziła rocznicę rzezi wołyńskiej, nie jako upamiętnienie mordów przede wszystkim na Polakach, ale jako rocznicę mordów także na Ukraińcach. Władze państwowe, a więc prezydent Petro Poroszenko oraz wicepremier Pawło Rozenko oraz oczywiście czołowy apologeta UPA, prezes ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz, brali udział zarówno w uroczystościach na Wołyniu, jak i w Sahryniu na Lubelszczyźnie. Podkreślano, że w tamtym czasie masowo ginęli Ukraińcy, a próba dzielenia ofiar na polskie i ukraińskie, na „dobre” czy „złe”, jest rzeczą niedopuszczalną. Tak więc główny przekaz strony ukraińskiej był następujący: nasi też ginęli. Zaznaczano zarazem, że Ukraińcy i Polacy muszą sobie wzajemnie wybaczyć i razem współpracować.

Czy wykonany został ze strony ukraińskiej jakiś gest pod adresem polskich ofiar rzezi?

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.