Chcę tego, co Ty

Jakub Jałowiczor

|

GN 29/2018

publikacja 19.07.2018 00:00

„Kiedy mama mnie o coś prosi, udaję głuchą” – zanotowała Aleksja, przygotowując się do pierwszej spowiedzi. Jednak wiara zmarłej w wieku 14 lat dziewczynki nie była dziecinna. Pokazała to jej choroba.

Chcę tego, co Ty zasoby internetu

Jezu, chcę zawsze chcieć tego, czego chcesz Ty – modliła się Aleksja, nie mając jeszcze 10 lat. Niedługo potem wiara dziewczynki została poddana poważnej próbie. Aleksja zachorowała na raka. Przyjęła ból, podobnie jak cierpienie spowodowane atakami demonicznymi. Zmarła, nie dożywszy piętnastych urodzin. Prawdopodobnie wkrótce zostanie wyniesiona na ołtarze.

Prezencik z nieba

Aleksja González-Barros y González urodziła się w Madrycie w 1971 r. Jej rodzice byli głęboko wierzący. Ojciec, Francisco, od ok. 1960 r. współpracował z Opus Dei. Matka Ramona, zdrobniale nazywana Monchą, w 1970 r. została supernumerariuszką, czyli „nadliczbową” członkinią Dzieła. Francisco prowadził firmę inżynieryjną wykonującą państwowe zlecenia. Było go stać na zatrudnianie pomocy domowej i fundowanie rodzinie podróży po całej Europie. Nie stanowiło kłopotu to, że pracująca w domu Moncha nie zarabiała. Jednak życie rodziny Aleksji nie było sielanką. Z siedmiorga dzieci urodzonych przez Monchę dwoje zmarło jeszcze w wieku niemowlęcym. Kiedy z powodu choroby serca odszedł mały Ramón María, rodzice nie wiedzieli, jak powiedzieć to reszcie rodzeństwa. W końcu matka zaczęła tłumaczyć, że poszedł szukać Jezusa i że bardzo się cieszył, że Go spotka. Gdy kilka lat później umierał Javier, dzieci wiedziały już, co to znaczy, i bardzo trudno było im to przyjąć. Rodzice chcieli mieć kolejne dzieci, ale przez długi czas Moncha nie mogła zajść w ciążę. W 1970 r., 7 lat po śmierci Javiera, poczęła się Aleksja.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.