Jak nauczyć górala uwielbienia

Aleksandra Pietryga

publikacja 18.05.2019 03:03

To jest rozmowa o Bożej miłości, przebaczeniu i błogosławieństwie w najciemniejszej depresji.

Jak nauczyć górala uwielbienia Aleksandra Pietryga /Foto Gość

Jak wciągnąć zdeklarowanego pustelnika w rozmowę rzekę? To mogło udać się tylko Marcinowi Jakimowiczowi! Dziennikarz „Gościa Niedzielnego” i ojciec Rafał Kogut, franciszkanin o duszy eremity i charyzmatyka, wdali się w przyjacielską i pełną prostoty rozmowę. Owocem ich spotkania jest książka „Z Jezusem dasz radę”, która ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa „Zacheusz”. „Zawsze, kiedy spotka się dwóch Bożych »wariatów«, musi powstać z tego jakieś dobro” – napisał w przedmowie do książki Rafał Cempel. Dziennikarz i franciszkanin rozmawiają o Bogu, który zawsze wysłuchuje modlitw, uzdrawia i jest autorem takich scenariuszy na życie człowieka, których nie napisałby nawet David Lynch.

„Z Jezusem dasz radę” – to ulubiona dewiza ojca Rafała. „Duch Święty mi to jakoś szczególnie wpisał w serce, kształtując mnie w pustelni”. Do tej pustelni Pan Bóg prowadził franciszkanina przez gwar świata, aktywne duszpasterstwo. Pomimo że w Polsce nie było tradycji eremów, ojciec Rafał poprosił przełożonych o zgodę na takie życie. W Jaworzynce powstała franciszkańska pustelnia, dom modlitwy. „Czas spędzony w pustelni był najpiękniejszym okresem mojego życia (...). Napełniałem się Jezusem i wiedziałem, że nie mogę tego zostawić dla siebie” – wspomina zakonnik.

Dziś ojciec Rafał jest aktywnym ewangelizatorem, rekolekcjonistą i spowiednikiem wielu osób. Głosi Jezusa Miłosiernego przestępcom osadzonym w więzieniach, małżeństwom na skraju rozbicia, chorym na oddziałach onkologicznych. „Co można powiedzieć dzieciom, którym po chemioterapii wypadły włosy?” – pyta Marcin Jakimowicz. „Ja mówiłem im o Bożej miłości” – odpowiada ojciec Rafał. „Mówiłem też, że mogą prosić Jezusa: Uzdrów, ulecz... (...). Moim zadaniem jest głosić słowo Boże i dawać świadectwo, ja mam siać, a owoce to nie moja sprawa (...). Wierzę, że to się dzieje, bo nie ma modlitwy niewysłuchanej”.