Skarpety dla papieża

Krzysztof Błażyca

|

GN 27/2018

publikacja 05.07.2018 00:00

Na Łotwie daleko do entuzjazmu przed papieską wizytą. – Ludzie nie są zainteresowani. Ale wierzymy, że Franciszek ich poruszy – mówi Ieve Liede, redaktor katolickiej gazety „Nāc”.

Ks. Karlis Mikelsons i Ingrida Lisenkova z komitetu organizacyjnego papieskiej wizyty na Łotwie. Ks. Karlis Mikelsons i Ingrida Lisenkova z komitetu organizacyjnego papieskiej wizyty na Łotwie.
Krzysztof Błażyca /foto gość

Będzie to druga wizyta głowy Kościoła katolickiego na Łotwie, obchodzącej w tym roku 100-lecie niepodległości. We wrześniu 1993 r. kraj ten, liczący ok. 2 mln mieszkańców, odwiedził Jan Paweł II. 25. rocznica przybycia papieża Polaka jest jednym z powodów tegorocznej wizyty Franciszka w Rydze i narodowym sanktuarium Łotyszy – Agłonie. – Potrzeba nam spotkania z papieżem. Obecnie mamy spadek praktyk, brak odrodzenia religijnego, jakie było w latach 90. Ludzie patrzą na życie z perspektywy ekonomicznej, nie widzą nadziei na to, że będzie lepiej. Potrzeba wzmocnienia duchowego – uważa bp Viktors Stulpins z Lipawy. Trudno jednak powiedzieć, ilu ludzi przybędzie na spotkanie z Franciszkiem. – Myślę, że nie będzie tak dużo jak na spotkaniu z Janem Pawłem lI. Nie ma już tego entuzjazmu… – przyznaje biskup.

Ponieważ papieska wizyta przypada w poniedziałek, łotewski rząd ogłosił ten dzień wolnym od pracy. – Niektóre środowiska oprotestowały tę decyzję, twierdząc, że to strata 8 mln euro. A przecież dla Łotwy to promocja. Jesteśmy małym państwem, często mylonym z Litwą i Estonią. Chodzi więc o rozpoznawalność – dodaje biskup. – Gdy przyjeżdżał Jan Paweł II, dla wielu to było doświadczenie zmiany życia. Rodziły się powołania. Teraz jest znaczny spadek zainteresowania Kościołem. Ale wierzymy, że Franciszek poruszy ludzi – mówi Ieve Liede.

I tak modliliśmy się razem

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.