Ogień

Marcin Jakimowicz

Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego. Dlatego proszę: sąd pozostawcie Jemu.

Ogień

„Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie należy pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego”. (Hbr 10, 30-31)

Przed wielu laty wszedłem na Jego teren. Zdecydowałem się pisać o Jezusie z Nazaretu, a nie Giekaesie z Katowic, kontuzji Glika czy wyprzedaży w Biedronce. I dlatego wiem, że On sam oczyści moje intencje i motywacje. Robi to nieustannie (ma do tego święte prawo, bo jestem na Jego terytorium). Za każdym razem boli, bo okazuje się, że mimo bardzo pobożnej fasady robię wszystko dla siebie.

„Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego” (1 P 4, 17).

Zanim Bóg osądzi świat, osądzi swój Kościół. Najpierw oczyści nas... I biada tym, którzy stawiają Mu opór i starają się stłamsić w zarodku Jego dzieła. Jeśli są Jego inicjatywą, On sam się o nie upomni.

Ludzkie mechanizmy obrony zawodzą. To nie jest nasza wojna. Doskonale wiedział o tym Dawid, który stanął oko w oko z gigantem. Czy pisanie setek listów do przełożonych ojca Pio czy ks. Dolindo coś zmieniło? Pomogło? Nie! Tylko zaogniało sytuację.

Bóg sam upomni się o „jedenastkę”, którą powołał. Oczyści nasze intencje i doprowadzi nas do dramatycznego krzyku, który jako pierwszy miał odwagę opisać Jeremiasz: „I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię! Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem. Tak, słyszałem oszczerstwo wielu: Trwoga dokoła! Donieście, donieśmy na niego!”.

Co z tego, że kolejne zdanie jest skargą: „wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku”? Cóż z tego, że nie będzie przy tobie żadnego teamu, zespołu, ludzi, przyjaciół? Kluczowe jest kolejne zdanie; „Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą”.

Jeśli to prawda, nie mam się czego bać („Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”).
Jeśli nie, lepiej żebym zaczął pisać o kontuzji Glika czy wyprzedażach.

Bóg sam oczyści nasze intencje. Upomni się o swoje. Wejdzie z ogniem. Straszną jest rzeczą wpaść w Jego ręce.