Trochę sukcesu LGBT

Jakub Jałowiczor Jakub Jałowiczor

publikacja 16.06.2018 06:00

Organizacje gejowskie dostały palec, twierdzą, że dostały rękę, a jednocześnie naprawdę próbują ją złapać.

Partner homoseksualisty ma być traktowany przez Rumunię jak jego mąż – stwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Drukarz nie miał prawa odmówić druku plakatu dla organizacji gejowskiej – uznał polski Sąd Najwyższy. Oba wyroki same w sobie przyznają lobby LGBT tylko trochę racji. Jednak to „trochę” to w praktyce dużo.

TSUE badał sprawę homoseksualnego aktywisty z Rumunii, który wziął w Belgii ślub z mężczyzną z USA. Rumunia nie uznaje takich związków, dlatego Amerykanin nie miał prawa stałego pobytu na terenie tego kraju. Na podstawie unijnej dyrektywy o swobodzie poruszania się po UE Trybunał uznał, że homoseksualista z Ameryki powinien mieć takie samo prawo do przebywania w Rumunii, jakie ma małżonek rumuńskiego obywatela, bo dyrektywa nie precyzuje, czy małżonkowie muszą być płci przeciwnych. Jednocześnie z samego wyroku nie wynika, że Rumunia ma obowiązek uznać jednopłciowe śluby. Przeciwnie, w uzasadnieniu unijny sąd wyraźnie stwierdził, że Bukareszt nie musi tego robić. Ale prawne rozdwojenie jaźni – Amerykanin nie jest mężem, ale ma być traktowany jak mąż – nie może długo trwać. Lobby LGBT, które jest teraz przy piłce zrobi wszystko, żeby rumuńskie prawo się zmieniło, a wyrok TSUE posłuży mu za argument.

Polski Sąd Najwyższy też teoretycznie uznał prawo do odmowy wykonania usługi z powodu przekonań religijnych. Stwierdził nawet, że wiara jest ważniejsza niż zakaz dyskryminacji. Nie przeszkodziło mu to jednak uznać drukarza za winnego (SN tłumaczył, że udział mężczyzny w wydrukowaniu plakatu i tak był jedynie „odtwórczy”).

Każdy z tych wyroków został otrąbiony przez gejowskie lobby jako wielki sukces. Prawdę mówiąc, słusznie. Orzeczenia są dla lobby LGBT kolejnym zdobytym przyczółkiem, nawet jeśli ich bezpośrednie prawne skutki są mniejsze, niż twierdzą homoseksualni aktywiści. Organizacje gejowskie dostały palec, twierdzą, że dostały rękę, a jednocześnie naprawdę próbują ją złapać. Skoro mają palec, to będzie im łatwiej.