„Jeśli jesteś chrześcijaninem, ratuj nas” – napisał dr Blumstein. I doktor Docha ratował…
Teresa Król pokazuje zdjęcie, na którym widać ją z ojcem i siostrami.
Agata Puścikowska /foto gość
Nam się w dzieciństwie wydawało, że to wszystko jest zwyczajne, że to zwykła historia rodzinna. Tata był skromny, niewiele mówił o sobie. I wierzył po prostu. Chciał postępować według Ewangelii i tak postępował. Tamten krucyfiks, który stoi teraz u mnie w pokoju, stał przez całe ojca życie w jego gabinecie. Ojciec zaczynał każdy dzień, od modlitwy – opowiada Teresa Król, córka Antoniego Dochy.
Doktor Docha, lekarz Kresów, cichy bohater, romantyk, człowiek wielkiej odwagi, pozytywista. Na czarno-białej fotografii przytula swoje ukochane córki. Pogodny i godny. A oto jego historia, która wcale nie skończyła się 40 lat temu, wraz z jego śmiercią. Czas odkryć ją na nowo.
Z Kresów na Kresy
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.