Nie wiem, kto jest bardziej dzielny: ten mały niepełnosprawny chłopczyk czy jego piękna, młodziutka mama.
Facebookowa społeczność „Nathan – Wojownik z TARczą” liczy już około 1400 członków.
Henryk Przondziono /foto gość
Nazywa się Walczak. Nathan Walczak. „Walczak” znaczy: „wojownik”. Wojownik z TARczą. No i właśnie z tą TARczą są problemy. Rzadki genetyczny zespół TAR oznacza brak kości przedramion, a często także ramion, bądź ich szczątkowe występowanie. Dłonie dziecka wyrastają wtedy jakby wprost z korpusu. Co więcej, jego krew słabo krzepnie. W razie upadku dziecko nie ma się czym podeprzeć, a skutki krwotoku – zwłaszcza do mózgu – mogą być bardzo dotkliwe.
To było takie bezczelne
– O tym, że Nathan nie ma rączek, dowiedzieliśmy się w ósmym miesiącu ciąży – mówi Sabina, mama chłopca.
– Doktor nie wiedział, jak nam to powiedzieć. Odwracał monitor USG – dodaje Paweł, tata.
Rodzice dziwią się, że wcześniej nikt nie zauważył, że maleństwo nie ma pełnych kończyn. – Jakbyśmy to wcześniej wiedzieli, to można by go było terminować – rzuciła podczas wizyty ginekolog. („Terminować” znaczy: „zabić”. Pamiętacie filmowego robota-zabójcę Terminatora?).
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.