Najważniejsza kobieta

GN 19/2018

publikacja 10.05.2018 00:00

Z ks. Łukaszem Skołudem MSF o wolności wyboru, półgodzinie na tlen i wierze rozmawia Barbara Gruszka-Zych.

Najważniejsza kobieta roman koszowski /foto gość

Barbara Gruszka-Zych: Skończył Ksiądz technikum mechaniczne. A z czego pisze Ksiądz doktorat?

Ks. Łukasz Skołud: Z teologii duchowości. Tata najpierw był górnikiem, potem założył własną firmę, miałem zamiar z bratem kontynuować rodzinny interes. Chodziłem do męskiej klasy, trudnej pod względem wychowawczym. Z tamtych czasów zostały mi w uchu dwie dziurki po kolczykach. Jeździłem na mecze Górnika Zabrze, bo to była moja drużyna, trenowałem sztuki walki, lubiłem dyskoteki do rana. To było takie młodzieńcze, rozrywkowe życie, ale nie jakieś tam po bandzie.

I skąd się wziął w nim Pan Jezus?

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.