Zmarł młodo. Miał zaledwie 58 lat. Ale spuścizna duchowa, jaką po sobie zostawił, jest imponująca. W 25. rocznicę śmierci don Tonina Bella, dziś sługi Bożego, przy jego grobie stanie papież Franciszek.
Proces beatyfikacyjny bp. Tonina Bella trwa od 2008 roku.
www.findagrave.com/memorial/27153471/tonino-bell
To było kwietniowe popołudnie. Ciepłe promienie słońca padały na karty Ewangelii. Wiatr przewracał kolejne stronice. Księga leżała na trumnie pochodzącego z Alessano na południu Włoch kapłana. Dokładnie tak samo zdarzyło się kilkanaście lat później na pogrzebie Jana Pawła II w Rzymie. Przypadek?
Liczy się człowiek
Być może właśnie w ten sposób słońce i wiatr nagradzają tych, którzy odchodzą w opinii świętości? Don Tonino Bello zmarł 20 kwietnia 1993 r. w Molfetcie w Apulii. Mimo upływu czasu pamięć o tym niezwykłym kapłanie we Włoszech jest wciąż żywa, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie posługiwał. Wystarczy posłuchać, co mówią o nim mieszkańcy Molfetty lub Alessano: „To ktoś niezwykły, kto zawalczył o nasze prawa. O naszą godność. Dlatego na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci”.
Tonino był najstarszym z trojga rodzeństwa. Miał dwóch braci: Marcella i Trifone. To była biedna, ale bardzo bogobojna rodzina. Państwo Bellowie żyli skromnie. Mieli jednak wielkie serca i byli pracowici. Wcześnie, bo w wieku 7 lat, Tonino stracił ojca.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.