Jak naprawić krzywdy?

Andrzej Grajewski

|

GN 15/2018

publikacja 12.04.2018 00:00

Od 1989 r. w parlamencie i rządzie pracowano nad 20 projektami reprywatyzacyjnymi, jednak żaden z nich nie stał się obowiązującym prawem. Polska jest jednym z nielicznych krajów Europy Wschodniej, który nie rozliczył zaboru prywatnej własności przez komunistów.

Przedwojenne żydowskie kamienice w rejonie placu Grzybowskiego w Warszawie. Przedwojenne żydowskie kamienice w rejonie placu Grzybowskiego w Warszawie.
Franek Mazur/REPORTER/ east news

Nacjonalizacji prywatnych nieruchomości dokonano po 1944 r. na podstawie 13 dekretów i ustaw. Były dziełem reżimu narzuconego przez Moskwę, ale skutków grabieży nie naprawiono do dziś. Ostatnią propozycję rozwiązania tej kwestii przedstawił w październiku 2017 r. wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, ale rząd premiera Morawieckiego szybko się z tego wycofał. Co było w projekcie? Generalnie zakładał maksymalne ograniczenie liczby potencjalnych beneficjentów oraz rozmiary rekompensat. Miały one wynosić zaledwie 20 proc. wartości nieruchomości, oszacowanej na podstawie dziś obowiązujących cen. Pieniądze byłyby wypłacane w rocznych ratach. Jeśli osoba ubiegająca się o rekompensatę zdecydowałaby się na jej wypłatę w obligacjach, mogłaby dostać 25 proc. wartości utraconego mienia. Jednocześnie ustawa odrzucała możliwość zwrotu mienia w naturze. Projekt przewidywał, że wnioski o rekompensaty mogłyby składać tylko osoby z najbliższej rodziny, czyli syn, wnuk, prawnuk, rodzice oraz małżonkowie.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.