Próba ognia

Edward Kabiesz

|

GN 14/2018

publikacja 05.04.2018 00:00

W klasztorze w Wąchocku powstają zdjęcia do najbardziej dramatycznych scen „Korony królów”.

Na przyklasztornym dziedzińcu trwają przygotowania  do dramatycznej sceny próby ognia. Na przyklasztornym dziedzińcu trwają przygotowania do dramatycznej sceny próby ognia.
ROMAN KOSZOWSKI /FOTO GOŚĆ

Dlaczego pasażerowie pociągu do Wąchocka zbierają się w jednym wagonie? – Bo gdy pociąg ma trzy wagony, to pierwszy staje już za Wąchockiem, ostatni przed, a tylko środkowy trafia. To jeden z dowcipów, z których miasteczko słynie. Znane są zwłaszcza te z sołtysem w roli głównej. Dzisiaj w Wąchocku sołtysa już nie ma, bo w 1994 r. miejscowość odzyskała prawa miejskie i rządzi tu burmistrz. Prawdziwą chlubą miasta jest jednak klasztor cystersów, w którym właśnie gości ekipa „Korony królów”. Klasztorem, wpisanym niedawno na listę pomników historii, filmowcy interesowali się już wcześniej. Tu kręcono m.in. zdjęcia do telewizyjnego filmu „Śluby rycerskie, czyli epilog Grunwaldu”, oraz, jak wspomina furtian o. Albert, do jednego z odcinków „Ojca Mateusza”.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.