publikacja 15.03.2018 00:00
O podobieństwie do genialnego malarza, determinacji i pasji życia opowiada Robert Gulaczyk, który dał twarz Vincentowi van Goghowi w filmie „Twój Vincent”.
KINÓWKI.pl
Karolina Pawłowska: W swoje podobieństwo do van Gogha podobno długo Pan nie mógł uwierzyć, nawet po telefonie z agencji castingowej.
Robert Gulaczyk: I nadal w to podobieństwo nie wierzę. W muzeum van Gogha w Amsterdamie wisi obok siebie wiele jego autoportretów, kilka namalowanych w ciągu jednego roku. Na każdym z nich jest inny człowiek: inny układ czaszki, inne kości policzkowe, inna szczęka. Dorota Kobiela (twórczyni filmu „Twój Vincent”) to podobieństwo dostrzegła w moich oczach. Potem, po rozmowach o van Goghu, utwierdziła się w przekonaniu, żeby tę rolę powierzyć mnie. Chodzi więc bardziej o podobieństwo wewnętrzne.
Jak się wchodzi w buty geniusza? A może to były bardziej buty szaleńca?
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.