Franciszek, Kasper, Marx

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 11/2018

Z okazji pięciolecia pontyfikatu papieża Franciszka w mediach pojawiają się liczne komentarze. Najczęściej pod hasłem: „Jak Franciszek zmienił Kościół?”.

Franciszek, Kasper, Marx

Wielu twierdzi, że papież Bergoglio wniósł nowego ducha, nowe myślenie… Że do skostniałych w prawno-dogmatycznych schematach struktur wniósł ewangeliczną wolność i spontaniczność. I łączą to m.in. z faktem, że Franciszek pochodzi z Ameryki Łacińskiej, gdzie pewne sprawy widzi się inaczej niż w Europie.

W tej opinii jest sporo racji. Niemniej warto – moim zdaniem – zauważyć duży związek linii, jaką prezentuje papiestwo za Franciszka, z myśleniem i postawą teologów i hierarchów niemieckich. Wśród nich najważniejsi to kardynałowie Walter Kasper i Reinhard Marx.

O kardynale Kasperze wspomniał Franciszek zaraz po wyborze podczas pierwszej modlitwy Anioł Pański. Stwierdził, że czytał jego książkę o miłosierdziu, która mu „bardzo dobrze zrobiła”, i że Kasper jest teologiem znającym się na rzeczy. Choć niemiecki kardynał znany był przede wszystkim jako teolog zajmujący się chrystologią i teologią trynitarną, to w ostatnich latach podjął temat małżeństwa i rodziny. To on jeszcze przed synodem poświęconym rodzinie stał się rzecznikiem Komunii dla osób rozwiedzionych, żyjących i współżyjących w nowych związkach.

Drugi niemiecki kardynał, Reinhard Marx, jest przewodniczącym Konferencji Episkopatu Niemiec, a zarazem członkiem 9-osobowej Rady Kardynałów przy papieżu Franciszku. Znany jest z wypowiedzi, które wzbudzają kontrowersje. Stwierdził na przykład, że Kościół powinien spojrzeć pozytywnie na związki homoseksualne i przeprosić za to, że przyczyniał się do dyskryminowania homoseksualistów. Ostatnio skomentował sytuację w Polsce, twierdząc, że obecna władza podkopuje demokratyczne instytucje i zamyka się na emigrantów.

Wróćmy do kardynała Kaspera. Media odnotowały jego wypowiedź dla katolickiej agencji KNA: „Kościół potrzebuje przebudzenia, zwłaszcza Kościół w Niemczech”. Trzeba się z tą tezą zgodzić, choć „przebudzenie” różnie może być pojmowane. Kościoły w Niemczech są zamykane, a seminaria świecą pustkami. Czy łagodniejsze traktowanie rozwodników i homoseksualistów może coś zmienić?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.