Służę uprzejmie

Marcin Jakimowicz

|

GN 11/2018

publikacja 15.03.2018 00:00

Wszechmogący reaguje na grzech Adama i Ewy… własnoręcznie wykonując im ubrania. Jego Syn staje się Sługą i na kolanach myje brudne stopy uczniów. Co więcej, zapowiada, że w niebie będzie nam usługiwał. „Zapamiętaj sobie, Marcin – rzucił przed laty o. Jan Góra – na tym świecie jesteśmy na służbie”.

Służę uprzejmie canstockphoto

Często jestem zapraszany, by głosić słowo na różnych rekolekcjach i ewangelizacyjnych kursach. Coraz częściej przydzielany jest mi temat grzechu. Gdy przyjechałem kiedyś do jednej ze śląskich parafii, powitał mnie ogromny plakat wywieszony na drzwiach kościoła: „Jestem grzesznikiem – Marcin Jakimowicz”. Byłem zaskoczony. Myślałem, że wiem o tym tylko ja, żona i sąsiedzi. Okazało się, że o moich słabościach wiedziało pół miasta. Innym razem opowiadałem o grzechu na… seminarium w seminarium. Seminarium Odnowy Wiary zorganizowano dla śląskich alumnów. Nie miałem co zrobić z synem, więc wziąłem go ze sobą. – Tata, a co tu będziemy robili? – zapytał. – Będę mówił konferencję – odparłem. – O czym? – O grzechu – wyjaśniłem. I wtedy mój syn popatrzył na mnie swymi niewinnymi oczyma i zapytał: – Uczyłeś się?.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.