Msza św. ojca Pio

GN 11/2018

publikacja 15.03.2018 00:00

„Uczy nas oglądać Mszę nowymi oczyma”. Maria Winowska po wizycie w San Giovanni Rotondo opowiedziała w książce o tym, czym była łaska uczestnictwa w Eucharystii odprawianej przez stygmatyka. Oto fragmenty jej relacji.

Msza św. ojca Pio Św. o. Pio sprawuje swoją ostatnią Mszę św. HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

„Ma na sobie stary, zużyty ornat. Sztywno nakrochmalone rękawy alby zakrywają jego ręce przed chciwie wpatrującymi się w nie oczami. Spojrzenie ma łagodne i jakby zamyślone o czym innym.

Ruchy ma opanowane, choć trochę nagłe. Głos harmonijny, o brzmieniu jakby lekko przyćmionym. Twarz jego przeobraża się, gdy stanął u stopni ołtarza. Nie trzeba być mędrcem, żeby zrozumieć, że znalazł się w świecie dla nas niedostępnym. Nagle pojmuję, dlaczego Msza odprawiana przez niego przyciąga tłumy, dlaczego je przykuwa i podbija. Od pierwszej chwili jesteśmy raptownie wciągnięci w głąb tajemnicy. Jak niewidomi otaczający widzącego. Jesteśmy bowiem ślepcami, przebywającymi za granicami rzeczywistości. To właśnie jest posłannictwem mistyków. Oni przywołują do życia nasze wewnętrzne oczy, które uległy zanikowi, oczy przeznaczone do oglądania olśniewającej jasności, nieporównywalnie potężniejszej od światła widzianego okiem śmiertelnika.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.