Troje dzieci, kochający się rodzice, dobra babcia. Bez miłości tego wszystkiego by nie udźwignęli.
Mimo trudnych doświadczeń rodzina Oczkowskich jest dla siebie wsparciem. Wszyscy czekają na powrót do domu najmłodszego Jasia.
Henryk Przondziono /foto gość
Mieszkanie na osiedlu w Toruniu. W progu witają dwa yorki: Rózia i Maja. Ułożone, uczesane w kucyki, prowadzą do kuchni połączonej z salonem i sypialnią Jasia. Bo Jaś musi być zawsze w centrum. Teraz łóżko stoi puste, bo Jasiek nie poradził sobie z wirusem. Leży na OIOM-ie. Na szczęście jest lepiej, a rodzina odlicza każdy dzień do jego powrotu. Taki to pierwszy fenomen u Oczkowskich: za Jasiem, który nie mówi, nie chodzi, a oddycha dzięki respiratorowi, tęskni się najbardziej.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.