Jakimowicz musi odejść!

Marcin Jakimowicz

…aby mógł wkroczyć Król chwały.

Jakimowicz musi odejść!

Może we mnie działać wówczas, gdy ustąpię Mu miejsca. Ja, kimowicz.

Jezus jest delikatny, nie wchodzi z butami. Jego Duch nie działa na zasadzie przymusu. Pyta zawsze: „Chcesz?”. Przekonuję się o tym co chwilę. Jezus nie powiedział: „Musisz iść za Mną”. Pokornie proponował: „Jeśli kto chce iść za Mną…”. Zawsze daje wybór, nie depcze wolności, którą nas obdarował. „Cóż chcecie, żebym wam uczynił?”, „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!”, „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz…”

Bóg pragnie, żebyśmy przyszli do Niego kierowani miłością, nie paraliżującym lękiem. Szuka przyjaciół, nie podwładnych. „Przyjdź i zajmij miejsce swe na tronie naszych serc” – śpiewamy we wspólnocie. Bóg nie wchodzi z butami. Jest delikatny, sprawia nawet wrażenie wycofanego. Gdy dwaj aniołowie przyszli, by wyrwać Lota z pogrążonej w rozpuście Sodomy, nie chcieli początkowo wejść do jego domu. „Gdy ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i oddawszy im pokłon do ziemi, rzekł: «Raczcie, panowie moi, zajść do domu sługi waszego na nocleg; obmyjcie sobie nogi, a rano pójdziecie w dalszą drogę». Ale oni mu rzekli: «Nie! Spędzimy noc na dworze». Gdy on usilnie ich prosił, zgodzili się i weszli do jego domu”.

Jezus maszerujący po falach chciał minąć przerażonych, zmagających się z wiatrem uczniów (Mk 6,45-52). Czekał na ich krzyk, reakcję, zaproszenie. Szukał relacji!

Zmartwychwstały rozprawiający w drodze do Emaus z rozgoryczonymi uczniami „okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: »Panie, pozostań...«”.

Wejdzie na tyle, na ile Go wpuścimy. Najpokorniejszy z pokornych, Pierwszy i Ostatni, wycofał się, by dać przestrzeń Duchowi Świętemu. „Pożyteczne jest dla was moje odejście” – zapowiadał.