Miód na serce

Marcin Jakimowicz

|

GN 4/2018

publikacja 25.01.2018 00:00

Beskid Niski, chwała na wysokości. Znów wylądowaliśmy za górami, za lasami. Na krótki detoks. Doskonale rozumiem o. Grzegorza Nazara, gdy rzuca: „Jestem w tej ziemi zakochany po uszy”.

Ojciec Piotr Kaczmar bierze do ręki dłuto. Z deski wyłaniają się kontury twarzy... Ojciec Piotr Kaczmar bierze do ręki dłuto. Z deski wyłaniają się kontury twarzy...
Roman KOSZOWSKI

Mijamy dwujęzyczną tablicę „Nowica”. Jeszcze ćwierć wieku temu nie było tu asfaltu, a nawet prądu! Elektryfikacja nastąpiła dopiero w 1972 roku. Dzicz, głusza.

– Ponieważ wieś była ukryta przed światem, to tu wracali pierwsi ludzie wysiedleni po akcji „Wisła” – opowiada o. Grzegorz Nazar, greckokatolicki proboszcz z Gorlic. – Często starsi Łemkowie zostawali na Ziemiach Odzyskanych, a tu wracały ich dzieci, które wraz z mlekiem matki wyssały ogromną tęsknotę do swej małej ojczyzny. W 90 proc. musieli wykupywać swe dawne zagrody.

Wszystko śpi. Typowa martwa natura.

Supełki

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.