Jak ze snu

Marcin Jakimowicz

|

GN48/2017

publikacja 30.11.2017 00:00

Kalisz wita nas wielką tablicą: „Idźcie do Józefa”. Słuchamy wskazówki i jedziemy przypatrzyć się temu, którego nazwano postrachem demonów. I załapać się u niego na darmową lekcję uwielbienia.

Wezwanie świątyni: Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny – to dżentelmeński gest świętego wskazującego z dumą swą Małżonkę. Wezwanie świątyni: Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny – to dżentelmeński gest świętego wskazującego z dumą swą Małżonkę.
Roman Koszowski /foto gość

Dwa lata temu w Los Angeles nagrodzono krążek „Night in Calisia”, który Włodek Pawlik nagrał z Randym Breckerem i Orkiestrą Filharmonii Kaliskiej. To był strzał w dziesiątkę! Nie zwiedzam wprawdzie nocnego Kalisza, ale mam świadomość, że ta historia rozpoczęła się nocą…

Dobra noc

„Sen mara, Bóg wiara” – mawiamy. Na szczęście Józef z królewskiego rodu Dawida nie ufał takim przysłowiom. Polecenia od anioła otrzymywał właśnie we śnie. Jak bardzo musiał być wyczulony na słowo Boże, skoro uwierzył prośbie Bożego wysłannika! Mąż młodziutkiej Miriam usłyszał: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu” (Mt 2,13). Wstał, spakował manatki i zrobił, jak mu kazano.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.