– Na rząd nie liczymy, ale jeśli ty mógłbyś coś zrobić, abyśmy mieli szkołę... I powiedz światu, co się tutaj dzieje – prosi prostodusznie Yosca, radna z wioski Apaa. Jej mieszkańcy wierzą, że kogoś może obchodzić ich los.
George, Okello i Yosca ze smutkiem opowiadają o losie mieszkańców Apaa.
Krzysztof Błażyca /foto gość
Apaa to wieś na północy Ugandy, niedaleko góry Agoro, przy granicy z Sudanem Południowym. Obecna społeczność Apaa żyje tu od 2006 roku, od czasu, gdy rząd zaczął likwidować tzw. obozy dla „osób wewnętrznie przesiedlonych”, tworzone w czasie bandyckiej rebelii Bożej Armii Oporu. W ciągu 20 lat wojny wojsko przesiedliło do nich kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.