Fenomen dnia powszedniego

Szymon Babuchowski

|

GN 40/2017

publikacja 05.10.2017 00:00

Zdaniem wiernych z Leszczyn tajemnica dobrej parafii tkwi w gorliwości kapłanów. Proboszcz nie pozostaje im dłużny: – Ziarno pada tu na bardzo podatny grunt.

Dialogowana homilia na czwartkowej Mszy dla dzieci. Dialogowana homilia na czwartkowej Mszy dla dzieci.
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ

Do Mszy jeszcze 15 minut, ale parafianie już schodzą się ze wszystkich stron. Trzech księży od kwadransu czeka w konfesjonałach, choć nie ma dziś niedzieli, tylko czwartek. Na Eucharystii dla dzieci ponad dwieście osób. Takich parafii pewnie jest w Polsce więcej, my odwiedziliśmy Leszczyny, parafię św. Andrzeja Boboli.

Jaki ojciec, taki syn

Leszczyny to dzielnica Czerwionki-Leszczyn, śląskiego miasta położonego między Rybnikiem, Knurowem i Orzeszem. Miasto nie wyróżnia się niczym szczególnym – jedna z sypialni przemysłowego regionu, z płaskim krajobrazem i domami podobnymi jak w wielu miejscach Polski. A jednak jest coś, co sprawia, że warto Leszczynom przyjrzeć się uważniej. To pobożność mieszkańców. W 12-tysięcznej parafii na Mszach w dni powszednie gromadzi się tu łącznie ok. 1600 osób, w katechezach dla dorosłych uczestniczy ich 150, a tłum na nabożeństwach fatimskich trudno nawet policzyć.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.