Chcemy Unii uczciwych zasad

Bartosz Bartczak

|

GN 39/2017

publikacja 28.09.2017 00:00

O dławieniu wolnej konkurencji w Unii Europejskiej mówi Ryszard Florek, założyciel firmy FAKRO, globalnego producenta okien dachowych.

Wywiad został  przeprowadzony podczas  XXVII Forum Ekonomicznego  w Krynicy-Zdroju. Wywiad został przeprowadzony podczas XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju.
Henryk Przondziono /foto gość

Bartosz Bartczak: Jak to jest zarządzać globalną firmą?

Ryszard Florek: Gdy nasza firma była mniejsza, bardziej skupialiśmy się na projektowaniu, technologii, na nowych produktach. Na tamtym etapie mogłem więcej skorzystać z własnego doświadczenia – konstruktora, inżyniera budowlanego. Kiedy firma stała się duża, większą rolę zaczęły odgrywać kwestie prawne, relacje z biurokracją europejską. Muszę jeździć na spotkania z Komisją Europejską, konsultować się z prawnikami, pisać skargi, analizować orzecznictwo unijne.

No właśnie, kiedy w 2004 r. wchodziliśmy do Unii Europejskiej, miały się dla nas otworzyć wielkie rynki zachodniej Europy. Jednak rynek europejski okazuje się nie tak otwarty, jak mogłoby się wydawać.

Otwarty rynek europejski jest tylko teorią. Jest na nim tyle barier, zarówno legalnych, jak i nielegalnych, ale możliwych do stosowania przez naszych konkurentów, że rywalizacja nie jest łatwa. Komisja Europejska, która powinna stać na straży unijnej konkurencji, nie do końca wywiązuje się ze swoich zadań. Kiedy polska firma chce skorzystać z unijnego prawa, Komisja często zamyka oczy i nie chce widzieć problemu. Nie chce zajmować się łamaniem prawa przez państwa starej Unii.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.