Ryszard Petru oczekuje aniołów

Franciszek Kucharczak

Szef Nowoczesnej znów zabłysnął – tym razem pomysłem akcji przeciw niedzielom wolnym od handlu.

Ryszard Petru oczekuje aniołów

„Apeluję do wszystkich Polaków, aby wyłapywali wszystkie osoby z PiSu, które dorwą z torbą w sklepie w niedziele. Z dowolnymi produktami, nie interesuje mnie, czy to będzie alkohol czy bułka, czy drink energetyczny” – oznajmił Ryszard Petru. Takie zdjęcia należałoby następnie wrzucić na Twittera.

A po co to? Ano po to, żeby udowodnić, że politycy PiS są hipokrytami, którzy domagają się (niestety dość powściągliwie) zakazu handlu w niedzielę, a sami z niego korzystają.

Fajnie, tylko co miałoby z tego wynikać? To w taki sposób szef Nowoczesnej chciałby ulżyć paniom z Biedronek i innych Lidlów? Miałyby dalej zasuwać w niedziele na kasie i między regałami dlatego, że, zdaniem pana Petru, politycy chcieli im ulżyć z nieszczerych powodów?

A nie przyszło panu do głowy, panie przewodniczący, że gdy sklepy będą w niedzielę zamknięte, to nawet największy hipokryta nie zdoła w nich niczego nabyć? Czy nie miałby pan większej satysfakcji, widząc śliniących się polityków PiS, przyklejonych do szyb wystawowych? No, gdyby wtedy pan dorwał w sklepie jakiegoś PiSowca z towarem, to byłoby coś – bo to by znaczyło, że nakrył pan złodzieja.

Politycy mają stanowić dobre prawo – i już. Co sobie przy tym myślą, to sprawa, w znaczeniu państwowym, drugorzędna. Parlamentarzyści po to zostali wybrani, żeby poszerzali zakres sprawiedliwości, a nie oczekiwali, aż ta sprawiedliwość spłynie z niebiosów, przyniesiona przez aniołów.

Politycy (z wyjątkiem pana Petru, rzecz jasna) nie są lepsi niż my wszyscy – i dlatego, jak my, są też hipokrytami. Rzecz polega na tym, żeby ich hipokryzja jak najmniej przeszkadzała wprowadzaniu dobra. A jeśli czyjaś nieszczerość może czasem przysłużyć się dobru, to i lepiej.

Dokładnie coś takiego napisał św. Paweł, odnosząc się do faktu, że niektórzy „powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom”. Apostoł tak to skomentował: „Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył” (Flp 1,17-18).

Niedziele powinny być wolne od zbędnej pracy, bo tak jest sprawiedliwie. Dotyczy to zresztą wszelkiego rodzaju sprawiedliwości. A ponieważ w ławach sejmowych nie zasiadają aniołowie, sprawiedliwość muszą w ich zastępstwie wprowadzać posłowie. Nawet gdy sami nie są sprawiedliwi.