Między wilki

Marcin Jakimowicz

|

GN 35/2017

publikacja 31.08.2017 00:00

Gdyby nie determinacja św. Franciszka, który 800 lat temu wysyłał braci na Bliski Wschód, w najświętszych miejscach Ziemi Świętej katolicy pocałowaliby dziś klamkę.

Franciszkanie mogą sprawować liturgię w bazylice Bożego Grobu od 1234 roku. Franciszkanie mogą sprawować liturgię w bazylice Bożego Grobu od 1234 roku.
roman koszowski /foto gość

Klimat, delikatnie mówiąc, nie sprzyjał pokojowym rokowaniom. Zachód przyzwyczajony był do krwawych krucjat – właśnie trwała piąta wyprawa krzyżowa, a krew w Ziemi Świętej lała się strumieniami. I wtedy Franciszek z Asyżu uczynił coś, co zdumiało wszystkich.

Do trzech razy sztuka

Był desperatem. Ruszając do Ziemi Świętej, chciał nawrócić samego sułtana. A przecież doskonale wiedział, że ten wyznaczył cenę za głowę każdego chrześcijanina. Dwukrotnie wsiadał na statek, by udać się do Ziemi Świętej. Za każdym razem podróż kończyła się fiaskiem. Albo plany pokrzyżowała choroba albo fatalne warunki pogodowe (potężna burza wyrzuciła okręt na wybrzeże Dalmacji). Nie zniechęciło to Biedaczyny z Asyżu. Dopiął swego.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.