Świeckim okiem

Małgorzata Bogusz

|

GN 31/2017

publikacja 06.08.2017 00:00

To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!
Mt 17,5 To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Mt 17,5
małgorzata gajos /foto gość

Ewangelia o przemienieniu Pańskim to historia amplitudy uczuć chrześcijanina. Przeciętnego człowieka, św. Piotra, który jest w każdym z nas. Piotr, będąc jednym z trzech świadków niezwykłego wydarzenia, spotkania proroków Eliasza i Mojżesza, sam mówi Jezusowi, że cieszy się, że tu jest. Gdy odezwał się głos z nieba, radość szybko zamieniła się w lęk. Co tak przeraziło apostoła? To, że Bóg wskazał, że rzeczywiście jego Mistrz – Jezus jest Synem Bożym? Czy nakaz, jaki im zostawił, aby Go słuchali? Wielka euforia i radość towarzyszą nam, gdy stajemy się uczestnikami ogromnych akcji chrześcijańskich, gdy je organizujemy i widzimy tłumy ludzi, którzy razem z nami wielbią Boga. Gdy rozpierają nas „Boże endorfiny” i możemy działać na Jego chwałę. To naturalne i piękne. W tym wszystkim trzeba strzec się „akcyjności wiary”, aby nie była ona pobudzana jedynie przez spotkania, a wzrastała codziennie. Jezus zaprasza nas na górę, gdzie Bóg mówi nam: „To jest mój Syn umiłowany – Jego słuchajcie!”. To wydaje się większym wyzwaniem. Słuchanie nauki Jezusa, a przede wszystkim pójście za Jego głosem. Jest strach i są upadki, ale Jezus zawsze w takich sytuacjach, podobnie jak na Górze Przemienienia, zbliża się, dotyka i mówi: „Wstań, nie lękaj się!”. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.