Gigant czasów internetu

Bartosz Bartczak Bartosz Bartczak

|

GN 28/2017

publikacja 13.07.2017 00:00

Firma Uber wzbudza na świecie olbrzymie emocje. Dla jednych jest po prostu dostarczycielem aplikacji pozwalającej kojarzyć pasażera z kierowcą, który przewiezie go po mieście za rozsądną cenę. Dla innych – nieuczciwą konkurencją.

Działalność Ubera jest zabroniona w Chinach i Hiszpanii oraz w kilku australijskich stanach i paru niemieckich miastach. Działalność Ubera jest zabroniona w Chinach i Hiszpanii oraz w kilku australijskich stanach i paru niemieckich miastach.
Włodzimierz Wasyluk /East News

Niedawno przez Warszawę, Wrocław, Poznań i Łódź przetoczyły się fale protestów taksówkarzy. Jechali oni w dużych grupach, z niską prędkością, głównymi ulicami tych miast, utrudniając jazdę innym użytkownikom dróg. Kierowcy taksówek protestowali przeciwko działalności w Polsce firmy Uber. Wielu Polaków dowiedziało się wtedy po raz pierwszy o firmie, która jest właścicielem aplikacji kojarzącej kierowców i pasażerów. Okazuje się, że coraz więcej mieszkańców kolejnych polskich miast korzysta z usług Ubera.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.