Wystarczy tylko dziesiątka

Maciej Kalbarczyk

|

GN 23/2017

publikacja 08.06.2017 00:00

Jaka jest najliczniejsza wspólnota w Polsce? Żywy Różaniec, do którego należy około 2 mln osób. Czy jednak ta wielka wspólnota ma przyszłość, skoro zdecydowanie przeważają w niej emeryci?

– Różaniec przeżywa prawdziwy renesans – cieszy się Aneta Szafoni, zelatorka jednej z róż. – Różaniec przeżywa prawdziwy renesans – cieszy się Aneta Szafoni, zelatorka jednej z róż.
Józef Wolny /Foto Gość

Sobotni poranek. Na Jasnej Górze pogoda dopisuje, obok nas przechodzą kolejne grupy pielgrzymów. W dłoniach trzymają transparenty z nazwami miast: Wrocław, Warszawa, Ciechanów, Opatów, Nowe Skamierzyce... można wymieniać jeszcze długo. Przyjechali tutaj ludzie z całej Polski. Przy okazji V Ogólnopolskiej Pielgrzymki Żywego Różańca przed szczytem jasnogórskim zgromadziło się prawie 15 tys. osób, które odwiedziły Częstochowę w roku ważnych maryjnych jubileuszy: 100. rocznicy objawień w Fatimie, 140. rocznicy objawień w Gietrzwałdzie oraz 300. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Jest wiele parafii, w których działa kilka grup ŻR. Największe wrażenie robi liczba wspólnot w warszawskim kościele pw. św. Faustyny: dokładnie 100. – Modli się także dużo młodych małżeństw. Różaniec przeżywa tutaj prawdziwy renesans – cieszy się Aneta Szafoni, zelatorka jednej z róż. Spotykamy się tuż przed bramą sanktuarium. Moja rozmówczyni na co dzień działa w grupie ewangelizacyjnej, jeździ po parafiach i zachęca innych do odmawiania najpiękniejszej maryjnej modlitwy. – Cały dzień dajemy świadectwa, mówimy, jaką rolę w naszej codzienności odgrywa Matka Jezusa – tłumaczy.

Działalność ewangelizatorów przynosi konkretne owoce: róże w stolicy kwitną, w niektórych parafiach działa ich nawet 150. Dlaczego ludzie decydują się na działalność w ruchu, skoro mogliby odmawiać Różaniec bez pomocy innych?

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.