Brońmy polskiej wolności

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 22/2017

publikacja 01.06.2017 00:00

Liberalno-lewicowa wizja świata, choć i nad Wisłą ma potężnych wyznawców, nie zdołała w Polsce zepchnąć innych poglądów do kąta.

Brońmy polskiej wolności

Idolatria gościnności i plan zastąpienia europejskich narodów – to tytuł jednego z wykładów cyklu spotkań „Religia. Tożsamość. Obrona”, zorganizowanego przez włoskie Stowarzyszenie Wschód–Zachód w mieście Ancona. Organizatorzy tak streszczają poruszaną problematykę: „Religia – wierność korzeniom chrześcijańskim we własnej wspólnocie”; „Tożsamość – zaangażowanie na rzecz zasad własnej kultury i tradycji”; „Obrona – obrona przed i kontratak wobec sił i ideologii chcących wynaturzyć rodzinę, zwyczaje, wolność i moralność narodów”.

Stowarzyszenie zauważa, że tego rodzaju punkt widzenia jest systematycznie rugowany z głównych kanałów informacyjnych i formacyjnych, w których przeważają konformizm jednego, „słusznego” myślenia oraz polityczna poprawność. Tytuły innych konferencji, które zostały lub będą wygłoszone, to np.: „Atak światowych elit na tożsamość narodów i potrzeba reakcji w obronie tożsamości”; „Dezorientacja we współczesnym Kościele. Wychwalanie ideologii humanistycznych i odrzucanie Prawdy objawionej”; „Dlaczego Kościół nie mówi już – albo mówi niewiele – o duszy, losie po śmierci i wieczności?”.

Te i inne konferencje są wygłaszane m.in. przez dziennikarzy, teologów, watykanistów, którzy – zdaniem organizatorów cyklu – mają odwagę przeciwstawić się dyktaturze jednego zgodnego chóru, chcącego dyktować, jak należy myśleć, aby zasłużyć na miano rozsądnych i normalnych. Czytając to wszystko, uświadomiłem sobie, że Polska jest krajem, w którym istnieje jeszcze rzeczywista wolność słowa, a w przestrzeni publicznej jest miejsce na bardzo różne poglądy. Liberalno-lewicowa wizja świata, choć i nad Wisłą ma potężnych wyznawców, nie zdołała w Polsce zepchnąć innych poglądów do kąta. Co więcej, u władzy są obecnie ludzie, którym bliskie są takie wartości jak religijna i narodowa tożsamość i którzy nie mają żadnych kompleksów wobec choćby bardzo ważnych w świecie masonów i fachowców od inżynierii społecznej. Ten stan rzeczy doprowadza do pasji współczesną międzynarodówkę…

Nie mieści im się w głowie, że w Polsce mogą być duże media, w których liczący się politycy mogą mówić na przykład o złu aborcji, głupocie multikulturowości czy też szkodliwości tzw. legalizacji związków homoseksualnych itp. Brońmy polskiej wolności. Jak nie daliśmy sobie narzucić dyktatu z Moskwy, tak nie dajmy sobie narzucić dyktatu z Berlina czy też Brukseli. 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.