Nie będę płakał po Opolu

Szymon Babuchowski Szymon Babuchowski

|

GN 21/2017

publikacja 25.05.2017 00:00

Dotąd festiwal był tylko imprezą odgrzewanych kotletów, teraz na dokładkę mamy disco-polo.

Festiwal w Opolu nie odbędzie się, przynajmniej ten organizowany przez TVP. Prezydent miasta wypowiedział umowę, gdy kolejne gwiazdy odwołały swój występ. Z kolei Jacek Kurski zapowiedział zorganizowanie festiwalu w innym mieście.

Według doniesień „Gazety Wyborczej” zaczęło się od tego, że prezes Kurski chciał zablokować udział Kayah w jubileuszowym koncercie Maryli Rodowicz. O występie piosenkarki, która aktywnie udzielała się na manifestacjach KOD-u, miał powiedzieć: „Po moim trupie”. On sam twierdzi jednak, że to nieprawda. Aby załagodzić sytuację, wręczył Maryli Rodowicz bukiet kwiatów, zaś dama polskiej piosenki zapewniła, że wszyscy wystąpią. Tyle że zaraz potem Kayah sama się wycofała, a potem ruszyła lawina kolejnych rezygnacji.

Trudno powiedzieć, o co tu naprawdę chodzi, bo mamy słowo przeciwko słowu. Jeśli Kayah faktycznie była blokowana z powodów politycznych, to błąd, bo miała przecież tylko śpiewać piosenki, a to jej wychodzi dobrze. Jak teraz TVP uzupełni listę artystów? Póki co, mówi się, że wystąpią Jan Pietrzak i Zenon Martyniuk. Niestety, to drugie nazwisko jest smutnym symbolem równi pochyłej, po której staczał się ostatnio opolski festiwal. Dotąd był jednak tylko imprezą odgrzewanych kotletów, teraz na dokładkę mamy disco-polo. Po Opolu więc płakać nie zamierzam, co do imprezy w nowej lokalizacji można mieć jednak także spore obawy.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.