Pokorny władca to rzadkość prawie tak wielka jak jednorożce czy smoki

Andrzej Macura

On przejawia moc ramienia swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Łk 1,51

Pokorny władca to rzadkość prawie tak wielka jak jednorożce czy smoki

Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:

„Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Wtedy Maryja rzekła:

„Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
święte jest Jego imię,
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak przyobiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”.

Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.


Dziwne, prawda? Te słowa Maryi o Bogu, który strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Zaskakujące zestawienie. Nie władców z poddanymi, nie pysznych z pokornymi, ale właśnie władców z pokornymi. Tak jakby każdy władca automatycznie był pyszałkiem. Można by oczywiście w tym miejscu tłumaczyć, że to uproszczenie, że nie każdy władca i tak dalej. Tylko po co? Czy nie ma w tym zestawieniu przeogromnie dużo racji? Czy nie jest tak, że pokorny władca to rzadkość prawie tak wielka jak jednorożce czy smoki, i w ogóle nie warto istnieniem takich dziwadeł zaprzątać sobie głowy? Każdy z nas może być takim pyszniącym się swoimi planami władcą. Władcą nad żoną, nad mężem, nad dziećmi, nad rodzicami, nad kolegami z uczelni, z pracy czy osiedlowego klubu. Ja chcę, więc nie ma mowy, żeby mogło być inaczej. Wszyscy muszą tańczyć, jak im zagram. I powinni się przy tym oczywiście uśmiechać, bo przecież to ja wymyśliłem, to mój pomysł, to ja chcę! Na szczęście wcześniej czy później Bóg strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.