Francja jest sobą

Jacek Dziedzina

|

GN 19/2017

publikacja 11.05.2017 00:00

Czego nowego spodziewać się po nowym prezydencie Francji? Trudno powiedzieć, skoro sami Francuzi pokazali, że niczego nowego nie chcą i nie oczekują.

Wybierając Emmanuela Macrona, większość Francuzów uznała,  że lepiej we Francji  i Unii Europejskiej niczego nie zmieniać. Wybierając Emmanuela Macrona, większość Francuzów uznała, że lepiej we Francji i Unii Europejskiej niczego nie zmieniać.
JULIEN DE ROSA /EPA/pap

Cel główny francuskich i europejskich elit – nie dopuścić do wyboru Marine Le Pen – został osiąg- nięty. Temu służyło wykreowanie na „człowieka środka” nieznanego szerzej Emmanuela Macrona. W sytuacji, gdy nikt z politycznych „starych wyjadaczy” nie zapowiadał się na zdecydowanego pogromcę liderki Frontu Narodowego (poza chwilową modą na François Fillona, którego jednak pogrążyły nadużycia finansowe sprzed lat), młody bankier i polityk wydawał się idealnym kandydatem na ostatnią deskę ratunku ancien régime’u. Pytanie, czy powstrzymanie Marine Le Pen to szczyt możliwości Francuzów. Czy Francji nie stać na lidera, którego programem będzie coś więcej niż zjednoczenie różnych nurtów przeciwko i tak rosnącej w siłę jedynej, niestety, alternatywie dla Francji, jaką jest Front Narodowy? Niestety, bo szaleństwa pani Le Pen są fałszywą odpowiedzią na rzeczywiste problemy Europy. Część Francuzów zresztą pokazała, że nie czuła się komfortowo, mając do wyboru tylko takie opcje: albo plastikowy polityk godzący jakimś cudem całkowicie sprzeczne poglądy, albo wyrazista i w miarę jednoznaczna w swoim populizmie liderka. Dowodem na to jest największy od lat odsetek głosów pustych i nieważnych (tzw. votes blancs et nuls) oraz najniższa od 1969 r. frekwencja. W demokracji jednak liczy się prosta arytmetyka: większość uznała, że lepiej we Francji i Unii Europejskiej niczego nie zmieniać. Chyba że w tej większości są i tacy, którzy uwierzyli, że Macron to naprawdę nowa jakość i treść we francuskiej i europejskiej polityce. Tyle że to trochę tak, jakby otworzyć kolejną butelkę wina Beaujolais z nadzieją, że tym razem będzie smakować.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.