Pójdą jak w dym!

GN 17/2017

publikacja 27.04.2017 00:00

Nie wolno się bać tego pokolenia! Młodym trzeba okazać serce – mówi bp Edward Dajczak.

Jeśli po rekolekcjach na hali zostanie w formacji choć kilkadziesiąt ludzi, to znaczy, że warto było zapłacić każdą cenę i należy to robić do upadłego – uważa bp Edward Dajczak. Jeśli po rekolekcjach na hali zostanie w formacji choć kilkadziesiąt ludzi, to znaczy, że warto było zapłacić każdą cenę i należy to robić do upadłego – uważa bp Edward Dajczak.
henryk przondziono /foto gość

Marcin Jakimowicz: Zrobimy event. W ogromnej hali. A potem młodzi wrócą do domów i pojawi się problem: nie będą chcieli się formować.

bp Edward Dajczak: A dlaczego nie będą chcieli się formować? Bo mają zawężoną gamę propozycji na ich poziomie i wedle ich potrzeb. Ciągle chcemy wpisywać ich w ramy i struktury, które według nas − dorosłych – są najwłaściwsze. Uznaliśmy wiele lat temu, że są dla nich najbardziej odpowiednie. A prawda jest taka, że nie potrafimy za nimi nadążyć. Nie potrafimy nadążyć za zmianami, za tym, co dokonuje się w ich głowach, w ich sercu, w ich mentalności, odbiorze rzeczywistości, i dlatego często pozostajemy bezradni na poziomie form czy metod. Pewne rzeczywistości są obiektywne, to jasne, ale moje pytanie brzmi: czy my za wszelką cenę nie chcemy, by wszystko było takie jak dotąd? Czy nie za bardzo chcemy, by „było, jak było”?

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.