Czy prezydentem Francji będzie 39-letni dziadek?

Bartosz Bartczak Bartosz Bartczak

publikacja 25.04.2017 10:34

U Emmanuela Macrona, prawdopodobnego nowego zwycięzcy francuskich wyborów prezydenckich, życie prywatne jest dużo ciekawsze od jego programu politycznego.

Czy prezydentem Francji będzie 39-letni dziadek? Emmanuel Macron LeWeb14 / CC 2.0

Briggitte Macron, prawdopodobna przyszła Pierwsza Dama Francji, jest 24 lata starsza od swojego męża. Co więcej, dwójka jej dzieci z pierwszego małżeństwa również jest od niego starsza. Emmanuel Macron, jeśli wygra wybory, zostanie najmłodszym prezydentem w historii Francji. Będzie jednocześnie dziadkiem, chociaż przyszywanym, siedmiorga wnucząt.

Briggitte i Emmanuel poznali się w jezuickim liceum w Amiens na północy Francji, gdzie on był uczniem, a ona uczyła języka francuskiego. Romans niepełnoletniego Emmanuela ze swoją nauczycielką tak nie podobał się jego rodzicom, że wysłali go na kontynuowanie nauki do Paryża. Jednak w 2006 r. Briggitte rozwiodła się ze swoim pierwszym mężem, a w 2007 r. poślubiła 30-letniego Macrona.

Życie zawodowe i polityczne faworyta w wyścigu do Pałacu Elizejskiego jest dużo mniej ciekawe niż życie prywatne. Skończył on elitarną Ecole Nationale d’Administration, kuźnię francuskich elit politycznych. Po studiach pracował w ministerstwie gospodarki, by kilku latach rozpocząć karierę bankiera inwestycyjnego w Rothschild & Cie Banque, banku należącego do rodziny Rothschildów, amerykańskiej dynastii finansistów. W 2006 r. zapisał się do Partii Socjalistycznej.

W 2012 r. Macron został zastępcą sekretarza generalnego w administracji Francoisa Hollande'a. W 2014 r. młody polityk został ministrem gospodarki i stał się twarzą probiznesowych reform socjalistycznego gabinetu Manuela Vallsa. Reformy te wywołały wielkie protesty przyzwyczajonych do socjalnego bezpieczeństwa Francuzów. W 2016 r. Macron opuścił rząd i założył własny ruch polityczny En Marche, co można tłumaczyć jako Naprzód.

Emmanuel Macron odżegnuje się od podziału na lewicę i prawicę. Określa się on mianem progresywisty. Jego program jest mocno rozmyty i ogólnikowy. Opiera się głównie na hasłach proeuropejskich i socjalliberalnych. Macron nie robi wrażenia zbyt twardego polityka. Jeśli zostanie Prezydentem Republiki, jego pozycja we Francji bardziej może przypominać pozycję Aleksandra Kwaśniewskiego w Polsce, niż Angeli Merkel w Niemczech.