Rok po "Amoris laetitia"

KAI

publikacja 18.04.2017 07:20

Przed mikrofonami Radia Watykańskiego arcybiskup Vincenzo Paglia podsumował rok, jaki minął od ukazania się adhortacji papieża Franciszka "Amoris laetitia", o miłości w rodzinie. Włoski hierarcha podkreślił, że nie ma wątpliwości do przedstawionej w niej doktryny, potrzebna jest natomiast przestrzeń dla duszpasterstwa.

Rok po "Amoris laetitia" Henryk Przondziono /Foto Gość

„Wymaga to – mówił – by pasterze znów byli pasterzami, czyli umieli rozeznać, towarzyszyć i słuchać i włączać wiernych, także tych z największymi problemami, z cierpliwością i pedagogiką Boga”. 

Abp Paglia stwierdził, że pierwszym spotkaniem z Ciałem Jezusa w przypadku rodzin zranionych i mających problemy, następuje w zetknięciu ze wspólnotą chrześcijańską, biorąc udział w jej życiu dochodzi do podjęcia nowej drogi wzrostu i nawrócenia. Tu konieczna jest wielka odpowiedzialność. Mógłbym powiedzieć, że księża muszą być księżmi, muszą być ojcami duchowymi, a jeśli o to chodzi, to także niektórzy świeccy. Trzeba pomóc tym, którzy mają trudności z ponownym stanięciem na nogach i iść naprzód z pomocą Bożej łaski”. 

Abp Paglia oświadczył, że papieski dokument przyjęty został z entuzjazmem na całym świecie, ponieważ ludzie „czują w nim wielką sympatię dla rodzin, a także wielką nadzieję”. „Po roku owoce są znaczne, ale oczywiście złożoność sytuacji wymagać będzie jeszcze zastosowania bardziej związanego z kontekstem kulturowym. Trzeba na przykład – co widzę niemal wszędzie – przemyśleć na nowo przygotowanie do małżeństwa, a bardziej jeszcze – i tu jestem rzeczywiście zapóźnieni – towarzyszenie młodym parom w pierwszych latach ich życia małżeńskiego i rodzinnego” - powiedział abp Paglia w Radiu Watykańskim.