Od dekadenta do oblata

Tomasz Teluk

publikacja 13.04.2017 00:00

Jeden z największych pisarzy francuskich, Joris-Karl Huysmans, przeszedł długą drogę od buntu i negacji Boga do porzucenia dawnego życia i ponownego odkrycia katolicyzmu.

„Nawróci się albo popełni samobójstwo” – miał powiedzieć o Jorisie-Karlu Huysmansie jeden z jego przyjaciół. „Nawróci się albo popełni samobójstwo” – miał powiedzieć o Jorisie-Karlu Huysmansie jeden z jego przyjaciół.
dornac 1893 /www.luciendescaves.fr

Jego dekadenckie i obrazoburcze powieści robiły furorę i były dyskutowane w środowiskach bohemy. Był jednym z nich, ale wybrał drogę na wspak, dokładnie jak bohater jego książki. To było jedno z najbardziej spektakularnych nawróceń w paryskim świecie artystycznym na przełomie XIX i XX wieku.

Między śmiercią a życiem

Huysmans pochodził z rodziny o korzeniach artystycznych. Jego ojciec był Holendrem, protestantem, w rodzinie było wielu malarzy. Stąd zapewne barwne opisy architektury i sztuki przypominające pociągnięcia pędzlem. Huysmans był znany współczesnym sobie przede wszystkim jako wybitny krytyk sztuki i pisarz naturalista (ogromny wpływ miał na niego Emil Zola).

Urodził się w Paryżu w 1848 roku. Podobnie jak Franz Kafka był urzędnikiem. Przez 32 lata pracował w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Posadę traktował zapewne jako ciepłe zaplecze do pisania kolejnych książek. Od urzędniczego biurka uwolnił się dopiero, gdy opublikowano jego najpiękniejszą powieść – „Katedrę”. Wybitne studium symboliki wiary, które przyniosło mu komercyjny sukces i międzynarodową sławę (arcydzieło dopiero teraz, po 119 latach od światowej premiery, jest dostępne na polskim rynku).

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.