Transfuzja

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 14/2017

publikacja 06.04.2017 00:00

Z ran Ukrzyżowanego płynie krew naszego zbawienia. Podczas Eucharystii ta sama krew pojawia się w kielichu na ołtarzu. Oddajemy Jezusowi skażoną grzechem krew śmiertelników, otrzymujemy krew życia wiecznego, krew czystej miłości.

Fragment haftu ze średniowiecznego ornatu. Kielich w ręku anioła wskazuje na łączność między ofiarą ołtarza a ofiarą złożoną raz na zawsze na Golgocie. Fragment haftu ze średniowiecznego ornatu. Kielich w ręku anioła wskazuje na łączność między ofiarą ołtarza a ofiarą złożoną raz na zawsze na Golgocie.
zasoby internetu

W Wielki Piątek będziemy adorować krzyż, czyli patrzeć z miłością i całować święte rany Ukrzyżowanego, z których popłynęła Jego krew. Symbolika Chrystusowej krwi jest w Biblii niezmiernie bogata. Wywodzi się z kultu ofiarnego Starego Testamentu, w którym obficie lała się krew zwierząt. Chrześcijanie odczytali ofiary Starego Przymierza jako zapowiedź jednej jedynej ofiary Nowego Przymierza zawartej we krwi Jezusa przelanej na krzyżu.

Z czasem wyodrębnił się kult Krwi Chrystusa (koronka, litania, święto), który ma swoje źródło w pobożności pasyjnej i eucharystycznej. W czasach nowożytnych do jego rozpowszechnienia przyczynił się św. Kasper Bufalo (1786–1837) – włoski kapłan, założyciel Misjonarzy Krwi Chrystusa (obecnych w Polsce – w Częstochowie). Dziś na świecie działa kilkanaście innych zgromadzeń zakonnych i stowarzyszeń życia apostolskiego, które mają w swojej nazwie „Najdroższą Krew”.

W ikonografii chrześcijańskiej od średniowiecza częstym motywem było zbieranie krwi Chrystusa do kielicha trzymanego przez anioły, Niewiastę (Maryja i [lub] symbol Kościoła) albo świętych.

Krew, czyli życie

Krew w Biblii, i nie tylko w niej, ma odniesienie do życia i dlatego ma charakter sakralny. Krew to życie, dlatego łączy się ona z Tym, który jest Dawcą i Panem życia. Co ciekawe, w Piśmie Świętym słowo „krew” pojawia się zasadniczo tylko w kontekście jej przelania, czyli utraty bądź oddania życia. Jedynym wyjątkiem jest wyrażenie „ciało i krew”, które w Biblii oznacza człowieka w kontekście jego ziemskiej, śmiertelnej kondycji.

W Starym Testamencie krew pojawia się w trzech kontekstach. Pierwszym jest potępienie zabójstwa. Przykazanie mówi „nie zabijaj”. Tylko Bóg ma władzę nad życiem. Kto przelewa krew drugiego, odpowie za to przed Nim. Krew ofiary woła o pomstę do nieba. Kiedy Kain zabił swojego brata Abla, Bóg powiedział do niego: „Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku Mnie z ziemi!” (Rdz 4,10). Do tego wołania nawiąże później autor Listu do Hebrajczyków, pisząc, że krew Jezusa przemawia mocniej niż krew Abla. Ona nie woła żądaniem odwetu, ale mówi o przebaczeniu, pojednaniu, miłosierdziu. O miłości.

W Starym Testamencie obowiązywał całkowity zakaz spożywania krwi. Ponieważ życie należy do Niego, także krew należy wyłącznie do Boga. To drugi kontekst.

Trzeci: krew pojawia się w kulcie Izraelitów. Służyła ona do zawarcia przymierza między Jahwe a ludem wybranym. Mojżesz pod Synajem wylewa połowę krwi z ofiarnych zwierząt na ołtarz reprezentujący Boga, a połową kropi lud. I sam tak wyjaśnia sens tego obrzędu: „Oto krew przymierza, które Pan zawarł z wami” (Wj 24,8). Podczas święta Paschy krwią baranków oznaczano odrzwia i progi domów, co przypominało Żydom o ich wyjściu z niewoli egipskiej. W pamiętną noc poprzedzającą wyjście Izraela z Egiptu anioł śmierci zabijał pierworodnych, krew baranków na odrzwiach znaczyła domy Izraelitów, w tym sensie oznaczając ich przynależność do Boga i ocalenie od śmierci. W kulcie żydowskim krew miała także znaczenie ekspiacyjne, czyli służyła uwalnianiu od winy z powodu grzechów. W Dzień Przebłagania (Jom Kippur) zabijano zwierzęta jako ofiarę w zastępstwie ludzi, którzy zasłużyli na śmierć przez swoje grzechy. Tą krwią skrapiano wieko przykrywające Arkę Przymierza (tzw. przebłagalnię). Krew miała wreszcie znaczenie konsekracyjne, czyli kropiono nią ołtarz i kapłanów na znak przynależności do Boga.

Zapach krwi ofiar składanych w jerozolimskiej świątyni uderzał przybywających do niej pielgrzymów. Do czasu.

Od krwi zwierząt do krwi Jezusa

Mając w pamięci te różne kultowe znaczenia krwi w Starym Przymierzu, spójrzmy na krew Chrystusa. Od razu widać niezwykłą łączność. We krwi Jezusa przelanej na Golgocie wypełnia się to, co w Starym Testamencie zostało zapowiedziane. Mocą Jego krwi zostaje zawarte nowe, definitywne przymierze z Bogiem, zapowiadane przez przymierze zawarte przez Mojżesza pod górą Synaj. Krew Jezusa – nowego Baranka paschalnego – oznacza wyzwolenie już nie z niewoli politycznej, ale z niewoli duchowej – grzechu i śmierci.

We krwi Ukrzyżowanego wypełnia się sens krwi zwierząt przelewanej w Dniu Przebłagania – dokonuje się zadośćuczynienie, ekspiacja, przebłaganie Boga za grzechy nasze i całego świata.

Krew Chrystusa ma także znaczenie konsekracyjne, czyli uświęcające. Pijąc ją z eucharystycznego kielicha, stajemy się jedno z Nim, a przez Niego z Bogiem. Stajemy się Jego „krewnymi”, czyli świętymi świętością samego Boga.

Pamiętając o kultowym znaczeniu krwi w Starym Testamencie, lepiej rozumiemy to, co wydarzyło się na krzyżu. Czytelniejsze są słowa jednej z prefacji, w której mowa jest o tym, że Chrystus jest sam ołtarzem (świątynią), ofiarą (barankiem) i kapłanem składającym ofiarę.

Ukrzyżowany swoją ofiarą położył kres ofiarom Starego Testamentu. Stało się to nie tylko w sensie teologicznym, ale także historycznym. Zgodnie z zapowiedzią Jezusa świątynia jerozolimska została zburzona w 70 roku po Jego narodzeniu. Odtąd w judaizmie ustały ofiary, o których mówi Tora. Nie było ich gdzie składać. Dla chrześcijan było oczywiste, że one nie są już potrzebne, że nie mają sensu, bo Jezus przez swoją paschalną ofiarę, przez krzyż i zmartwychwstanie, ustanowił nowy kult Boga w duchu i prawdzie, który trwa w Kościele. Żydzi po dramacie 70 roku musieli na nowo zdefiniować swoją religijną tożsamość, dokonać nowej interpretacji Starego Testamentu, także w kontekście, a właściwie w opozycji do rozwijającego się Kościoła, który początkowo składał się z nawróconych Żydów. Wiara Izraela po wydarzeniach 70 roku przybrała nową postać, którą nazywamy dziś judaizmem.

Pierwsza Msza na Golgocie

Śmierć Jezusa, patrząc na nią czysto po ludzku, była jedną z wielu ludzkich śmierci, kolejną w historii egzekucją wykonaną na niewinnej ofierze. Krew Jezusa można by uznać za krew nieróżniącą się niczym od krwi Abla, pierwszej ofiary morderstwa.

Prawdziwy sens śmierci Jezusa, i tym samym znaczenie Jego krwi, przynosi wiara. Jezus zapowiada uczniom kilka razy swoje ukrzyżowanie, ale spotyka się z całkowitym niezrozumieniem z ich strony, nawet ze strony Piotra. Podczas ostatniej wieczerzy, podając uczniom kielich z winem, Pan mówi: „Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Zapowiada w ten sposób, że Jego niewinnie przelana krew będzie znakiem nowego przymierza, nowego przebłagania. Ustanawia w ten sposób Eucharystię. Istotą nie jest tu zwyczajny posiłek, ale ofiara złożona na krzyżu, której owoce (przebaczenie grzechów, odkupienie, zbawienie, pojednanie, wspólnota z Bogiem, miłość, nowe życie) będą „dystrybuowane” poprzez sakrament ołtarza.

Sednem Mszy św. nie jest uobecnianie ostatniej wieczerzy, ale ofiary Chrystusa na krzyżu. Jezus „odprawił” pierwszą Mszę na Golgocie. To były Jego „prymicje”, bo wtedy Jego krew została rzeczywiście, dosłownie za nas przelana, a Jego ciało za nas wydane. Wtedy złożył ofiarę z siebie, Jego miłość do Ojca i do nas objawiła się przez przelanie krwi. Ostatnia wieczerza była zapowiedzią krzyża i przekazaniem uczniom tego, w jaki sposób mają tę jedną jedyną zbawczą ofiarę uobecniać w sakramentalnych znakach chleba i wina.

Benedykt XVI komentując słowa Jezusa z ostatniej wieczerzy, nawiązuje do roli krwi ofiar składanych w Starym Przymierzu: „Krew zwierząt nie mogła ani »dokonać ekspiacji«, ani pojednać Boga i ludzi. Mogła być tylko znakiem nadziei i czekania na rzeczywiście zbawiające, większe posłuszeństwo. W słowach Jezusa wypowiedzianych nad kielichem wszystko to zostało zebrane razem i stało się rzeczywistością. On daje »Nowe Przymierze w swojej krwi«. »Jego krew« – czyli całkowity dar z siebie samego, w którym przemieni przez cierpienie całe zło ludzkości i przeobrazi wszelkie łamanie wierności, włączając je w swoją bezwarunkową wierność. To jest ów nowy kult, który ustanawia podczas wieczerzy: włączenie ludzkości we własne zastępcze posłuszeństwo. Udział w Ciele i Krwi Chrystusa znaczy, że On odpowiada »za wielu«, za nas, i w Sakramencie przyjmuje nas do liczby tych »wielu«”.

Paolo Uccello „Ukrzyżowanie”, około 1423 r.   Paolo Uccello „Ukrzyżowanie”, około 1423 r.
zasoby internetu

Hilasterion, krew baranka

Święty Paweł, pisząc o znaczeniu krzyża Chrystusa dla naszego zbawienia, często odwołuje się do Jego krwi. W Liście do Rzymian pisze, że Bóg ustanowił Jezusa „narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi” (3,25). Owo „narzędzie przebłagania” (gr. hilasterion) to wieko Arki Przymierza, które było kropione krwią zwierząt ofiarnych podczas żydowskiego Dnia Przebłagania. Jezus jest nowym „hilasterionem”, w Nim Bóg dokonał pojednania z ludźmi, biorąc na siebie grzech, cierpienie i śmierć, a ofiarując w zamian ludziom swoją nieskończoną czystość. Dlatego „w Nim mamy odkupienie przez krew Jego: odpuszczenie wykroczeń dzięki bogactwu Jego łaski” (Ef 1,7). I „teraz wy, którzy niegdyś byliście daleko, w Chrystusie Jezusie staliście się bliscy dzięki Jego krwi” (Ef 2,13).

Autor Listu do Hebrajczyków rozwija bardziej szczegółowo wizję, którą zasugerował już św. Paweł. Pisze wprost, że Jezus „usuwa jedną [ofiarę], aby ustanowić inną”. Najwyższy kapłan wchodził raz w roku do miejsca zwanego „świętym świętych” z krwią, aby dokonać przebłagania. „Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką – to jest nie na tym świecie – uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie” (9,11-12). Dzięki ofierze Jezusa Arcykapłana „mamy pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje” (10,19-20).

Święty Jan, jako naoczny świadek męki Jezusa, zaświadcza, że z Jego boku wypłynęła krew i woda. Odczytywano to później jako moment narodzin Kościoła z boku Chrystusa, w analogii do stworzenia Ewy z boku Adama. W ranie serca Jezusa widziano również źródło sakramentów Kościoła. W Apokalipsie św. Jana często powraca motyw krwi Baranka, która obmywa nas z grzechów. W tej krwi płuczą swoje szaty męczennicy.

Ofiaruję Ci Ciało i krew

Bogactwo teologii Krwi Chrystusa uwidacznia się w pismach ojców Kościoła, w duchowości, w mistyce, w pobożności ludowej, w pieśniach i w sztuce. Temat rzeka. Rzeka zbawczej krwi.

Zgodnie ze średniowiecznym przekonaniem pelikan karmi swoje młode krwią z własnej piersi. Dlatego pelikan stał się bardzo popularnym symbolem Eucharystii. Święty Tomasz z Akwinu w hymnie „Adoro te devote” zawarł strofę: „O tkliwy pelikanie dusz, Jezu mój, Chryste,/ Krwią swoją – serce moje z win obmyj nieczyste:/ Wszak jedna jej kropelka w tak wielkiej jest cenie,/ Że zdoła przynieść światu całemu zbawienie!”.

W obrazie Jezusa Miłosiernego, namalowanym zgodnie z wizją św. s. Faustyny, znajduje się nawiązanie do tej bogatej symboliki. Promienie wychodzące z boku Zmartwychwstałego przypominają wodę i krew, które wypłynęły z serca ukrzyżowanego Pana. Ta sama miłość miłosierna jest obecna i „promieniuje” w sakramentach.

W Koronce do Miłosierdzia Bożego na dużych paciorkach powtarzamy: „Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata”.

Jak to zrozumieć? Czy ja grzesznik mam prawo „ofiarować” Tego, który za nas ofiarował się na krzyżu? Czy mogę ofiarować Jego Krew? Tak, muszę tylko, jak Maryja i jak umiłowany uczeń, stanąć pod krzyżem z wiarą. Mam szansę to uczynić podczas każdej Mszy Świętej. A wtedy moje ciało i krew, czyli moje człowieczeństwo, moja mała miłość do Boga i ludzi zostają włączone w największy akt miłości w dziejach. Oddaję Jezusowi moją skażoną grzechem krew, a On tłoczy mi w duszę i ciało swoją. Transfuzja ratująca mi życie. To, co dobre we mnie, dzięki Jezusowi przyczynia się do zbawienia świata. W kielichu Jego zbawczej krwi pojawia się także kropla mojej krwi. 

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.