Przemyśl przejmuje proces

GN 11/2017

publikacja 16.03.2017 00:00

Ten prosty rolnik z Markowej zadziwił świat. Józef Ulma miał 39 lat, gdy wybuchła wojna, a na Żydów wydano wyrok śmierci. Zdobył się na heroiczny czyn: w swym gospodarstwie domowym (mieszkał w nim z żoną i sześciorgiem dzieci) przyjął ośmioro uciekinierów z rodzin Szallów i Goldmanów. 24 marca 1944 r. wraz z całą rodziną został zamordowany przez żandarmów. W chwili śmierci Ulmowie oczekiwali siódmego dziecka.

17 września 2003 r. biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga otworzył proces beatyfikacyjny 122 polskich męczenników z okresu II wojny światowej, wśród których znalazła się cała rodzina spod Rzeszowa.

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych Stolicy Apostolskiej właśnie przychyliła się do prośby metropolity przemyskiego abp. Adama Szala, by sprawie Ulmów nadać charakter indywidualny i wyłączyć ją z procesu zbiorowego, prowadzonego przez diecezję pelplińską. Odtąd proces heroicznej rodziny na etapie rzymskim będzie prowadziła archidiecezja przemyska, która niebawem wyznaczy nowego postulatora.

Dzięki temu Ulmowie „nie zginą w tłumie”. – I w samej diecezji, i w całej Polsce zauważamy większe zainteresowanie tą rodziną. Związane to jest m.in. z powstaniem Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej k. Łańcuta – wyjaśnia dyrektor ds. kanonizacyjnych Kurii Metropolitalnej w Przemyślu ks. Roman Chowaniec. – Decyzja Watykanu nie oznacza jednak przyśpieszenia procesu beatyfikacyjnego.

W 1995 r. Ulmowie zostali pośmiertnie odznaczeni medalem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, a w 2010 – Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Marcin Jakimowicz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.